Dożyliśmy eklezjalnych absurdów. Podczas gdy za głoszenie tradycyjnej, koherentnej z Ewangelią doktryny katolickiej, wielu duszpasterzy doświadcza szykan ze strony przełożonych, liberalni katecheci hasają w najlepsze nie tylko w Polsce, ale również poza jej granicami. Nie tylko polscy purpuraci wykazują się bezczelnym indyferentyzmem wobec wysoce nieewangelicznych postępowań takich jednostek jak księża: Kazimierz Sowa, Paweł Gużyński, Paweł Kozacki czy Grzegorz Kramer. Za zachodnią granicą, hierarchowie dają nie tyle ciche przyzwolenie, co nawet błogosławią skrajnym lewakom w zakonnych habitach.
Robiąca absolutną furorę w liberalnych mediach, hiszpańska, a konkretnie katalońska benedyktynka Teresa Forcades idealnie wpisuje się w kategorię „lewak w habicie”. Podczas, gdy zamyka się usta kapłanom stojącym na straży chrześcijańskiej Europy, broniącym wiernych przed radykalnym islamem, modernizmem i eugenicznym światopoglądem, siostra Forcades nie zatrzymuje się w propagowaniu wrogiego człowiekowi światopoglądu. Najgorsze, że czyni to pod banderą – w rzeczywistości źle pojętej – ewangelicznej miłości. Ordynariusze Barcelony kard. Lluís Martínez Sistach i jego następca Juan José Omella Omella oraz bezpośrednia przełożona zakonnicy, feministce w habicie błogosławią w najlepsze, a od kiedy papieżem został Franciszek, jakiekolwiek upomnienia, które niegdyś się zdarzały, zniknęły na dobre.
– Czuję, że napięcie opadło, odkąd papieżem został Franciszek. Jakby wszyscy zamarli w oczekiwaniu, w którym kierunku to wszystko pójdzie. Już nie myślą o mnie: problem, częściej myślą: a może to obowiązująca tendencja? W Kościele wszystkie zmiany przychodzą z dołu. Chodzi tylko o to, czy na górze jest osoba, która chce słuchać. Jan XXIII taki był i wydaje się, że Franciszek też – zauważa siostra Forcades.
W jakim celu prezentuję sylwetkę lewicowej zakonnicy z Hiszpanii? Takie kościelne cyborgi, bez przeszkód mącące w katolickich umysłach, objawiają brak doktrynalnej jedności Kościoła powszechnego. Proponuję, by każdy kto zamierza doczytać tę publikację, niech wygodnie usiądzie. Postulaty głoszone przez reprezentującą Kościół katolicki katalońską zakonnicę, rzeczywiście niejednego mogą zwalić z nóg.
Siostra Gender
– Katolicy i inni chrześcijanie muszą prosić o wybaczenie nie tylko osoby homoseksualne. Muszą prosić Boga, by wybaczył, że ich dyskryminowali i wzbudzali wrogie postawy wobec nich – powiedział na pokładzie samolotu papież Franciszek, wracając do Rzymu z pielgrzymki do Armenii.
Teresa Forcades wpisuje się w retorykę Franciszka na temat spolegliwości wobec homoseksualistów. Idzie nawet o krok dalej. Sugeruje, że związki zboczeńców, oparte na intymnym kontakcie cielesnym, są swoistym błogosławieństwem.
– Magisterium Kościoła jest dziś w tej sprawie [homoseksualizmu – przyp. red.] niekonsekwentne. Mówi: nie ma nic złego w tym, że pociągają cię osoby tej samej płci. Grzechem jest dopiero realizacja pragnienia seksualnego. Jeśli homoseksualizm sam w sobie nie jest zły, dlaczego czymś złym mają być pocałunki, uściski? To nie do utrzymania. Chciałabym, żeby Kościół uznał, że to nie tylko coś akceptowalnego, ale prawdziwe błogosławieństwo. To, że istnieją osoby, które przełamują binarny podział na męskie i kobiece, to dar w świetle tego, co mówiłam o gender i rozwoju duchowym. To bardzo pozytywne, że nie ma tylko jednego sposobu, by kochać – mówi w jednym z wywiadów siostra Forcades.
Do zakonnicy nie przemawiają argumentacje zbudowane na bazie antropologii filozoficznej, według której związki homoseksualne mijają się z wpisaną w ludzką naturę heteroseksualną komplementarnością.
– Argument jest taki, że dwaj mężczyźni albo dwie kobiety się uzupełniają. Jeśli weźmiemy pod uwagę budowę narządów płciowych, to może nie, ale przecież to jakaś mechaniczna, zwierzęca wizja seksualności – uważa zakonnica.
Teresa Forcades, chętnie powołująca się na Pismo Święte, najwyraźniej nie doczytała fragmentów, w których autorzy natchnieni, pod boskim autorytetem, bezkompromisowo potępiają związki gejowskie, mając je za „obrzydliwość”, nie dającą przystępu do Królestwa Bożego (1Kor 6,9; por. Rz 1,26-27; 1Tm 1,9-11).
Co więcej, od kilku miesięcy mieszkająca w Berlinie Forcades, prowadzi wykłady na protestanckim Uniwersytecie Humboldta, podczas których, w sposób bezczelny i niezgodny z oficjalną nauką Kościoła, sugeruje że wolą Bożą jest, by związki homoseksualne otrzymywały mandat sakramentalny.
– Czy kiedy „Pieśń nad pieśniami” mówi o relacji erotycznej jako przejawie miłości Boga, ma na myśli biologiczną reprodukcję? Dopasowanie organów? Czy może raczej otwarcie się na inną osobę, intymny kontakt, w którym odzwierciedla się Boska miłość? To jest sakrament i tego jak najbardziej mogą doświadczyć osoby homoseksualne – twierdzi benedyktynka.
Siostrą Forcades są żywo zainteresowane środowiska LGBT w Polsce. Na długo oczekiwany przyjazd zakonnicy do Wrocławia w kwietniu 2016 roku przyszło wielu słuchaczy. Benedyktynka przeprowadziła serię konferencji pt. „Faith and gender” oraz „Culture and gender”. W czasie konferencji karmiła słuchaczy feministycznymi postulatami oraz sugerowała, że miłość erotyczna, inna od heteroseksualnej, również mieści się w Bożym zamyśle, a papież Franciszek może przynieść w tej sprawie swoiste odrodzenie. Podczas gdy środowiska patriotyczne są wykluczane z Kościoła, a kapłanom zakazuje się publicznie wygłaszać zgodne z nauką katolicką przemówienia, reprezentująca osoby życia konsekrowanego zakonnica, na terenie archidiecezji wrocławskiej wygłasza pełne sprzeczności z oficjalną nauką Kościoła słowa. Milczenie metropolity wrocławskiego abp. Józefa Kupnego jest nad wyraz niepokojące. Czyżby zgadzał się na przesączone ideologią gender publiczne wypowiedzi reprezentantki Kościoła na terenie archidiecezji wrocławskiej? O bulwersujących rewelacjach z wrocławskiej kurii będę pisał w najbliższym czasie w jednym z naszych tygodników.
„Moja macica, moja sprawa”
Absolutnie niedopuszczalną jest obojętność przełożonych zakonnicy wobec jej fascynacji ideologią eugeniczną. Forcades nie kryje swojego zachwytu wobec zbrodniczego „dobrodziejstwa” XXI wieku – pigułki „dzień po”. Uważa, że to doskonałe rozwiązanie dla kobiet, które w wyniku przemocy zaszły w ciążę. Co więcej, pracując w USA oferowała ją w ramach protokołu wszystkim ofiarom gwałtu.
– Kobieta musi mieć oczywiście wybór. Jest przecież możliwość, że uzna ciążę za błogosławieństwo, nawet jeśli jest efektem gwałtu. Jak w Ewangelii: z przemocy może urodzić się miłość. Musi to być jednak wolny akt, inaczej to pogwałcenie jej wolności i godności – uważa benedyktynka.
Wspieranie dystrybucji pigułki powodującej obumarcie nienarodzonego dziecka to nie wszystko. Forcades opowiada się za liberalizacją stanowiska Kościoła w kwestii aborcji. Uważa, że w myśl lewicowej zasady „moja macica moja sprawa”, kobieta ma prawo decydować o swoim ciele, stąd decyzja o urodzeniu dziecka winna należeć jedynie do niej samej.
– Jestem za regulacją kwestii aborcji. Okoliczności, które ją uzasadniają, to: gwałt, poważne uszkodzenia płodu, zagrożenie życia matki – mówi w wywiadzie z Aleksandrą Lipczak siostra Forcades.
Na pytanie czy opowiada się za możliwością dokonania aborcji przez matkę, w sytuacji gdy jej życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo, enigmatycznie odpowiada, że kobieta za zabójstwo dziecka nie powinna być karana przez wymiar sprawiedliwości.
Kapłaństwo kobiet
Feministka w sutannie z niecierpliwością oczekuje, aż „przynoszący normalność w Kościele” papież Franciszek, na kardynałów powoła pierwsze kobiety. Swoje stanowisko argumentuje ideologią gender, którą niesłusznie uważa za komplementarną z nauką Kościoła katolickiego, a którą wykłada na protestanckim uniwersytecie.
– Nie ma żadnego sensu ograniczanie funkcji z powodu płci – w żadnej instytucji, z Kościołem na czele. Oczekuję więc od nowego papieża, żeby powołał kobiety na kardynałów – mówi zakonnica.
Na honorowym, a zarazem administracyjnym tytule kardynalskim dla kobiet się nie zatrzymuje. Wbrew niepodważalnemu stanowisku Kościoła podanemu do wiadomości wiernych przez Jana Pawła II w listach apostolskich „Mulieris dignitatem” i „Ordinatio sacerdotalis”, że kapłanami mogą zostać jedynie mężczyźni, Forcades podpisała oficjalną petycję, w której wnioskuje, by sakrament święceń otrzymywały również kobiety. Na chwilę obecną, decyzji z Watykanu nie otrzymała, jednak podkreśla, że z walki o kapłaństwo kobiet nie ma zamiaru rezygnować.
Partyjna działaczka
Siostra Teresa Forcades, żywo angażuje się w działalność partii politycznej, nie ponosząc przy tym żadnych konsekwencji. Oficjalny reprezentant Kościoła, za jakiekolwiek utożsamienie się z organizacją narodową lub prawicową, automatycznie zostałby „skasowany”. Benedyktynka stoi na czele ruchu Procés Constituent. W przemówieniach i głoszonych postulatach przebija się nurt anarchistyczny. Walczy o niepodległą Katalonię bez armii, ze skróconym dniem pracy, likwidacją przywilejów politycznych, domaga się zmian w kwestii ekologii oraz liberalizacji prawa aborcyjnego. Jej partia liczy około 50 tysięcy zwolenników, wśród których są głównie osoby niewierzące o poglądach lewicowych.
Wspomina, że u początku jej politycznej działalności, siostry z klasztoru były podzielone. Jedne były żywo zainteresowane nowym zajęciem koleżanki, inne zaś bezkompromisowo wyrażały swój sprzeciw. Okazało się, że zdrowy rozsądek nie zwyciężył, a zakonnica wbrew zasadom Kościoła katolickiego, bezpośrednio angażuje się w działalność konkretnej partii politycznej.
Zgoda na lewactwo w Kościele
Wielu może się zastanawiać, czy warto interesować się postulatami „jakiejś zakonnicy” z dalekiej Hiszpanii. Przykład feministki, a zarazem aborcjonistki w habicie jest chyba najlepszym przykładem tego, że Kościół powszechny już dawno utracił jedność w głoszonej doktrynie. Najwyraźniej Ewangelia przestała być punktem odniesienia dla wielu katolickich katechistów oraz ich przełożonych, a stała się jedynie archaicznym przeżytkiem, służącym za podpórkę salonowego kredensu. Jeśli Kościół powszechny, bez względu na czas i miejsce będzie bezkompromisowo głosił jedną i tę samą świętą Ewangelię i wyeliminuje takie „kato-cyborgi” jak siostra Forcades, uchroni się przed tragicznym upadkiem. W przeciwnym razie podzielimy status quo rozczłonkowanego Kościoła protestanckiego, którego 500-lecie, z papieżem Franciszkiem na czele, na nasze nieszczęście, było hucznie obchodzone kilka miesięcy temu.
Żydomasoneria ma niestety długie macki. Przeniknęła też niestety głęboko i szeroko struktury Świętego Kościoła. Jest to jedynie tajemnica poliszynela. Po SW II wykorzeniona została m.in. przysięga antymasońska. Wiele z opisanych przez Księdza Jacka negatywnych, gorszących, grzesznych zjawisk wpisuje się w zamierzony plan żydomasonerii – zniszczyć Święty Kościół od środka. Ale są w błędzie – siły piekielne Go nie przemogą ! Ile natomiast dusz ludzkich pociągną za sobą do piekła ?! Wizja przerażająca !
Dokładnie! A Teresa Forcades to chyba wysłanniczka samego Lucyfera …
Czy wszyscy już zapomnieli , za co Pan Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę ?
Czego jeszcze potrzeba ?
Kodeks kanoniczny – latae sententiae mówiące o eksomunice.
3) wszyscy wspólnicy konieczni w tym przestępstwie, którzy swoim działaniem skutecznie przyczyniają się do usunięcia żywego płodu z łonu matki (a więc: wydający skierowanie na zabieg, radzący z zaangażowaniem, aby usunąć dziecko, z przekonaniem namawiający do tego czynu, dostarczający środków finansowych na dokonanie aborcji). Są to wspólnicy, a więc osoby konieczne do integralnego zaistnienia skutku przestępstwa. Tak więc karze ekskomuniki podlegają zarówno sprawca, jak i bezpośredni współpracownicy. Dlatego, gdy aborcji dokonuje się w szpitalu karze podlega lekarz, pielęgniarka, instrumentariuszka, których pomoc jest konieczna do popełnienia tego czynu.
czy zgodnie z kodeksem kanonicznym, jezeli jakas kobieta popelni aborcje bo poslucha rad tej „zakonnicy” radzący z zaangażowaniem” to czy z automatu ona nie naciagnie na siebie eksomunike? … o ile to juz nie zrobila…
czy zgodnie z kodeksem kanonicznym, jezeli jakas kobieta popelni aborcje bo poslucha rad tej „zakonnicy” radzący z zaangażowaniem” to czy z automatu ta zakonnica” nie naciagnie na siebie eksomunike? … o ile to juz nie zrobila…
To już nadchodzi straszny czas . Nasz jeszcze , kościół katolicki zatraca poczucie samoobrony . .Widząc coraz śmielsze , już otwarte ataki z wewnątrz i zewnątrz , nie reaguje ,nie broni się .Wierni siedzący w kościele podczas mszy maja znudzony wyraz twarzy , nie są zainteresowani tym co się dzieje ( przy ich udziale) Nie specjalnie angażują się w świecką działalność . Są jakby dwa kościoły w parafiach ; jeden kapłanów i drugi , wiernych – kibiców . Ja sam widzę w moim mieście Szczecin parafie curiosum . Parafia do cna zlewicowana . Gdzie proboszcz co rusz organizuje spędy lewackie gdzie wykłady głoszą lewackie tuzy np z Uniwersytetu Szczecińskiego W trakcie jednego ze spędów proboszcz wyraził zdanie o konieczności usunięcia nauki religii ze szkół oraz o konieczności i obowiązku przyjmowania ,,uchodżców To parafia
Dominikanów A nazwisko proboszcza nomen omen ; PAPIEŻ
Pan Jezus mówi o nowonarodzeniu,bez tego stale będą w kosciołach znudzone twarze.
W końcu te twarze wystawiaja swe twarze na promieniowanie ekranów TVN-ów itp..więc sa napromieniowane tychże papką mendialną.
Prawda ich nie obchodzi.
Gotowa papka,jak mysleć jest najlepsza a w niedziele w kosciołach nie dostaja odtrutki,bo koscioły spią,tam żywi są jeszcze tylko agenci.
Jak którys pasterz nie spi,to czeka go los autora tego bloga.
Polska potrzebuje nawrócenia do Chrystusa,takiego biblijnego,by powstała .
Polecam wszystkim zainteresowanym do rozwagi jakże słuszny artykuł dotyczący rozróżnienia pomiędzy dwoma wydawałoby się synonimami a jednak innymi co do znaczenia pojęciami jakimi są : nieprzyjaciel i wróg. Myślę, że w świetle tego rozróżnienia łatwiej będzie można odróżnić nakaz miłowania nieprzyjaciół i prawo do obrony przed wrogiem. A moderniści całkowicie jakby wyparli z doktryny jak i z katechez temat prawa obrony koniecznej przed wrogiem czyniąc katolików bezbronnymi wobec wszelkich agresji, nie tylko w sferze prywatnej ale i publicznej, w tym religijnej :
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/523
Szczęść Boże . Ks.Jacku ,,,
Co robić ? Czy to rzeczywiście antyChryst przejmuje kontrolę nad Watykanem , skoro ten ostatni jakby zapomniał po co Jezus Chrystus powołał św. Piotra i jakie zadanie powierzył tak Jemu jak i Jego Następcom.
Slyszalam jeszcze za życia JP2 ze ówczesny papież dazy do sprowadzenia jednej wspolnej religii na calym swiecie.
Teraz pomaly dochidze do wniosku ze to jednak byla prawda.
Mnie to już nic nie zdziwi. Choć nie jestem religijny to czytam Pismo Swięte, różne artykuły prawicowe i chrześcijańskie. Ewidentnie widzę jak Papież Franciszek manipuluje ludźmi przeinaczając teksty biblijne i ewangeliczne na swoje( Watykanu) potrzeby. Robi ludziom papkę z mózgów. W Biblii jest napisane, że ma być coraz gorzej i że Kościół Katolicki stoczy się jako instytucja na same dno. Przecież tam w Watykanie to normalka homoseksualne zachowania, pedofilia. Watykan to taka Sodoma i Gomora. Ja to się dziwie tylko młodym księżom z powołania tak jak Pan którzy tkwią w tej instytucji i musza tańczyć jak im zagra zgraja „chorych” ludzi z Watykanu.
Tam zło w najczystszej postaci panoszy się za murami tego państwa-miasta, tak bardzo już obcego dla nas Polaków. Watykan działa w swoich interesach, nie w naszych i zawsze tak było i zapewne będzie. Historia jest pełna dowodów na to. Jak tacy zepsuci luksusami, władzą i pieniędzmi kardynałowie mogą wybierać miedzy sobą Papieża który ma być następcą świętego Piotra, przedstawicielem Jezusa na Ziemi? No parodia:)
Taka ‚siostra” Teresa Forcades to tylko mała cegiełka z setek tysięcy innych która buduje podwaliny pod całkowity upadek Kościoła Katolickiego i sprzeniewierzeniu się naukom Jezusa.
Pozdrawiam Panie Jacku, podziwiam za odwagę, życzę zdrówka i wytrwałości:) CWP
Tę siostrę znamy i kochamy (miłością bliźniego). dzięki organizacji „Wiara i Tęcza”, z którą współpracuje.
Homoseksualizm jest normalną naturalną rzeczą tak jak heteroseksualizm,biseksualizm czy aseksualizm,bo wszyscy ci ludzie pochodzą z ziemi matki,z natury a nie wdarli się siłą na naszą planetę z kosmosu! Co do tych,którzy silą się na wkładanie swojej wyobraźni do cudzych łóżek i pałają potem obrzydzeniem – powiem im iż i miliony razy więcej jest heteroseksualnych par uprawiających w każdej minucie sex analny niż par homoseksualnych.Pragnę delikatnie i nieśmiało napomknąć iż DUPA NIE MA PŁCI!!! 😛
Ciekawa teza „dupa nie ma płci”, zresztą równie kłamliwa jak „kapitał nie ma narodowości”…
Poza tym homoseksualizm jest marginesem (patrz rozkład Gaussa) zachowań seksualnych, a jako „naturalne” możemy uznać WSZYSTKIE zachowania seksualne łącznie z zoo, pedo i nekrofilią co oczywiście nie znaczy że są możliwe do uznania za normę w naszym kręgu kulturowym.
Inger,
to raczej Ty wkładasz swą wyobrażnie do łóżek,bo wiesz,iz miliony!!!! razy jest więcej par hetero sex niz homosex….Cóż za wiedza.
D..a służy do wydalania dlatego nie ma płci,a coś innego o świadczy o płci.
I właśnie to coś jest naturalne.
Nienaturalne niech siedzi w swym łózku i nie epatuje na ulicach swą nienaturalnością,nikt im pod pierzynę nie zaglądał i nie zagląda ale parady geyowskie chca normę odwrócić do góry nogami i tu jest sprzeciw normy.
Bez normy nie ma rozmnażania,więc nienorma spowoduje wymarcie ludzkości.
Bóg ustala normę ,niech człowiek jej nie zmienia,bo wyginie.
Jezus Chrystus żyjący i nauczający w Kościele mówi jasno, jakie są cele aktu seksualnego. Z prawa naturalnego, z Pisma św. i Tradycji wynika, że istnieją dwa integralne cele aktu małżeńskiego, a są nimi nierozerwalny związek mężczyzny i kobiety oraz rodzenie dzieci. Każde celowe wykluczenie jednego z tych celów jest niemoralne. Ponieważ homoseksualne współżycie nie wypełnia żadnego z dwóch celów aktu seksualnego, dlatego wszystkie akty homoseksualne, jako przeciwne naturze, są głęboko niemoralne.
Wśród grzechów, które zamykają ludzi na przyjęcie daru zbawienia, Pismo św. wymienia uprawianie homoseksualizmu: „Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwiąźli, ani mężczyźni współżyjący ze sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6,9; por. Rz 1,26-27; 1 Tm 1,9-11). W Księdze Kapłańskiej czytamy: „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli” (20,13 por. 18,22). Pismo św. potępia wszelkie pozamałżeńskie współżycie seksualne oraz akty homoseksualne. Dlatego każda próba moralnego sankcjonowania stosunków i małżeństw homoseksualnych jest działaniem wymierzonym przeciwko prawu Bożemu.
Człowiek od momentu poczęcia jest płci męskiej lub żeńskiej w każdej komórce swojego ciała. Natomiast orientacja seksualna hetero- lub homoseksualna jest nabywana w podobny sposób jak inne orientacje osobowe, takie jak ufność lub brak ufności, poczucie niższości lub pewność siebie, uzależnienie uczuciowe albo wewnętrzna wolność. Te postawy kształtują się w relacjach osobowych z rodzicami, rodzeństwem, rówieśnikami i innymi ludźmi.
Homoseksualizm jest zaburzeniem i swego rodzaju anomalią rozwojową. Nie ma absolutnie żadnych podstaw naukowych twierdzenie, że homoseksualizm jest tendencją wrodzoną. Pan Bóg stworzył nas heteroseksualnymi, a orientacja homoseksualna jest psychiczną dewiacją nabytą na skutek negatywnego wpływu środowiska.
pedofile też pochodzą z „ziemi matki” – chcesz się z nimi bliżej zapoznać w imię „dupa nie ma płci”? ;P
Hierarchowie stali się zakładnikami swoich „związków ze światem” (państwem) które się mniej lub bardziej otwarcie pieniądze ale nie za darmo, oczekuje poparcia i … otrzymuje je. Takie osoby jak ta siostra, będą pojawiać się coraz częściej, stosując fałsz i chwyty sofistyczne, bo sofizmatem jest odwoływanie się do miłości i tam gdzie w grę wchodzi zaspokojenie popędu seksualnego.
Straszne babsko ?
Świetny artykuł. Bez wyrzutów sumienia mogę powiedzieć, że przeczytałem go od deski do deski. Co nie zdarza mi się na innych blogach.
Wypowiem się w moim stylu: Woopy Goldberg w filmie ,, Zakonnica w przebraniu” pokazała więcej wartości chrześcijańskiej, niż siostra hiszpanka. 🙂
Dziękuję
Święty Maksymilian M. Kolbe o Żydach, masonerii, socjalizmie, talmudzie, Piłsudskim i innych masonach :
https://www.youtube.com/watch?v=UdJ_Ma0qVpc
Waldemar Kodur mówi
Świat i Polska potrzebuje nawrócenia do Jezusa Chrystusa, wszystkim kapłanom, zakonnikom polecam :
Wstrząsające orędzie Jezusa Chrystusa do kapłanów – ks. Piotr Glas
https://www.youtube.com/watch?v=vnt4w1X2DTUw
Przeraził mnie księdza artykuł ;/ – nawet nie wiedziałem, że jest aż tak źle w Kościele 🙁 ;(
Ale głowa do góry – Chrystus czuwa!
+ Z Panem Bogiem Bracie!
Przez dlugi czas sprobowalem wywalczyc serce dziewczyny, wiec gdy doszlo do glownego punktu, to po prostu nie moglem zrobic gafe. Przygotowywalem sie do pierwszej wspolnej nocy jak wariat: kwiaty, swiece, wino, ale przede wszystkim – spray na potencje “Macho Man”, ktory zamowilem w sieci. Srodek ten wybralem nie przypadkowo, nie tylko czytajac anonimowe opinie klientow. Moj przyjaciel, ktoremu ufam bardzo, mial czas, aby przetestowac ten spray na potencje “Macho Man”. Chlopak jest bardzo szczery i chelpi sie swymi wyczynami zawsze otwarte. Zapewnil, ze z tym srodkiem sila wzrosla prawie trzykrotnie, a dziewczeta tylko piszcza z zachwytu. Ogolnie rzecz biorac, na jego zalecenia zamowilem spray na potencje “Macho Man” na oficjalnej stronie, dostalem go szybko i bylem dobrze przygotowany. Aby nie meczyc, musze powiedziec — my z moja dziewczyna wkrotce bierzemy slub. To byla niezapomniana noc, a ja bylem na gorze. Moja partnerka to potwierdza oraz za kazdym razem przypomina.
spray na potencje Macho Man