Podczas dzisiejszych obrad w sejmie ws. brutalnej pacyfikacji Marszu Polaków we Wrocławiu (RELACJA – TUTAJ) dwukrotnie zabrał głos poseł Grzegorz Braun (Konfederacja). Padły ważne słowa. A w rozmowie ze mną Grzegorz Braun zapewnił, że sprawy nie odpuści. Posłowi Konfederacji prześlemy pełną dokumentację i materiały dowodowe ws. brutalności policji i złamania prawa przez przedstawicieli wrocławskiego magistratu.
– Porządek obrad powinien być uzupełniony w trybie pilnym o nadzwyczajną informację ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz komendanta głównego policji z odpowiedzią na pytanie: czy miasto Wrocław należy jeszcze do Rzeczypospolitej Polskiej? Ponieważ doniesienia z ostatnich dni i godzin nasuwają zasadne podejrzenie, że działa się tam na zasadzie jakiegoś innego prawa. Prawa, które nie jest stanowione i nie obowiązuje na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Ludzie byli bici, gazowani, zamykani – z mównicy sejmowej mówił poseł Konfederacji. – Stan wojenny, ponieważ tak pięknie wspominaliście państwo – na posłów PiS wskazywał Braun – potrzebę dekomunizacji Rzeczypospolitej, dajcie temu wyraz dzisiejszego wieczoru.
W kilku minutach, w sprawie brutalności policji we Wrocławiu Grzegorz Braun wypowiedział się jeszcze raz. Tym razem nie oszczędził zhańbionego wrocławskiego magistratu.
– Dzisiejszego tak późno rozpoczętego dnia zwróciłem uwagę na to, że nie jest bezpiecznie. Że nie wszyscy polscy patrioci czują się i mogą czuć się bezpiecznie w Rzeczpospolitej Polskiej, ponieważ policja państwowa ma wezwanie urzędników, którzy mienią się polskimi, ale – powtórzę – nie wiadomo na gruncie jakiego prawa operują, policja polska dokonuje interwencji wobec polskich patriotów świętujących rocznicę polskiej niepodległości. W tym kontekście sytuacyjnym jest chyba oczywiste, że polscy patrioci, których reprezentacją jest koło Konfederacji chcieliby trzymać rękę na pulsie rzeczywistości mając dostęp do komisji, w której rozważa się sprawy z pewnego punktu widzenia najbardziej istotne dla wewnętrznego bezpieczeństwa państwa – powiedział poseł Grzegorz Braun.
Przypomnijmy, że wrocławski marsz „Żeby Polska była Polska” upamiętniający 101. rocznicę odzyskania niepodległości został rozwiązany i spacyfikowany zaraz po tym, gdy wyruszył z Wyspy Słodowej. Pretekstem stało się odpalenie rac przez uczestników marszu. Przedstawicielka magistratu nie dała organizatorom szans na reakcję i ogłosiła, że zgromadzenie jest rozwiązane. Uczestnicy marszu zatrzymali się naprzeciw policjantów i zaczęli śpiewać hymn. Policja zablokowała ulicę, użyła gazu, polewała uczestników wodą z armatek, wyciągano ludzi z tłumu i rzucano na ziemię. Słychać było płacz dzieci, które uczestniczyły w patriotycznej manifestacji spacyfikowanej na żądanie wrocławskiego magistratu. Dantejskie sceny jak z warszawskiego Marszu Niepodległości za rządów PO-PSL (NA GORĄCO KOMENTARZ JACKA MIĘDLARA). W sprawie działań prezydenta Jacka Sutryka i Bartłomieja Ciążyńskiego organizatorzy jeszcze jutro złożą zawiadomienia do prokuratury. O sprawie zostanie poinformowany także Rzecznik Praw Obywatelskich i szef resortu MSWiA.
Obejrzyj: