Liderka organizacji Black Lives Matter, Yusra Khogali nazywanej przez lewactwo obrończynią praw mniejszości i walczącą z „mową nienawiści” niedawno perorowała: Biali to podludzie z defektem genetycznym! Trzeba ich wymazać! Nie poniosła żadnych konsekwencji, a jej organizacja nadal stawiana jest za przykład do naśladowania w walce o tolerancję. Czy wyobrażamy sobie sytuację, żeby podobne słowa na temat czarnych wypowiedział jakiś biały i nie poniósł żadnych konsekwencji? Niestety, ten przykład to tylko obraz, na jakiej zasadzie działają kipiący z nienawiści marksiści kulturowi, potocznie zwani lewactwem.
Kilka miesięcy temu w Kanadzie w Quebecu odbyła się pikieta zaprzyjaźnionej z Antifą i wspieranej przez kanadyjski mainstream organizacji Black Lives Matter, gdzie Yusra Khogali perorowała o białych koloniach, a na wszystkich, którzy wspierają prezydenturę Donalda Trumpa, wylewała wiadro pomyj. To jeszcze może wydawać się niewinnym wybrykiem, jednak na tym nie koniec. Khogali, z wyznania islamistka, jeszcze przed manifestacją, w grudniu 2015 roku pisała na Facebook’u: Biel nie jest ludzkim kolorem. Biała skóra nie jest ludzka. Oczywiście żadnych konsekwencji prawnych nie poniosła, a tym bardziej ostrzeżenia od walczącej z mową nienawiści administracją portalu Marka Zuckerberga. Ciężko wyobrazić sobie, żeby za podobne słowa na temat murzynów nie otrzymać blokady konta na Facebooku.
Dalej murzynka przeprowadziła wywód, w którym próbuje dowieść wyższość czarnej rasy nad białą. Twierdzi, że „więcej melaniny w czarnej skórze pozwala lepiej magazynować światło i przekształcić je w wiedzę”. Czy Khogali ma rację? Myślę, że to jest pytanie retoryczne. Rozumiem, że Khogali tymi słowami próbuje leczyć swoje murzyńskie kompleksy. I niech to robi. Ale śmiem twierdzić, że powinna to czynić w rozmowie z koleżankami na Skype, a nie na platformie społecznościowej. Ponadto czarnoskóra aktywistka stwierdziła również, że biali ludzie mają „defekty genetyczne” i aby móc się reprodukować żądają dominacji w społeczeństwie. Napisała także, że czarni ludzie dzięki dominującym genom mogą doszczętnie wymazać białą rasę, jeśli będziemy mieć dość siły aby to zrobić.
Następnie działaczka napisała na Twitterze, że codziennie modli się do Allaha, by powstrzymał ją od zabijania znienawidzonych białych. Te wszystkie słowa niesłychanie szokują i one same sugerują, że organizacja BLM, z którą identyfikuje się amerykańskie lewactwo, powinna zostać zdelegalizowana. Yusra Khogali nie mówi tylko w imieniu własnym. Peroruje także w imieniu organizacji. Przemawia do tłumów. Oddziałuje na wyobraźnię i świadomość sympatyków oraz członków BLM. Mimo to, nie dość, że organizacja nadal działa w najlepsze, to często w kanadyjskich mediach jest stawiana jako wzór do naśladowania w walce… „z mową nienawiści”. Tak właśnie „działa” marksizm kulturowy w mediach.
W sierpniu ubiegłego roku BLM i Antifa zaatakowali prawicowych działaczy, którzy w sposób legalny chcieli zamanifestować swój sprzeciw wobec burzenia pomnika generała Roberta Lee w Charlottesville. Nie, nie byli to ani naziści, ani biali rasiści, a na pewno nie byli to nacjonaliści (ciężko mówić o nacji amerykańskiej)… Byli tylko zwykli prawicowi działacze, którzy chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec głupoty lewicy, która generałowi Lee sprzeciwiającemu się niewolnictwu chciała przypisać miano rasisty. Aby przykryć nienawiść czarnych rasistów i lewactwa, skorzystano ze starej i skutecznej metody – prawicę określono mianem „ekstremistycznych nazistów”. To musiało się powieść. Tak nazywa się patriotów, którzy walczyli i walczą z islamizacją Europy. W podobny sposób określa się również tych, którzy w ubiegłą sobotę modlili się podczas Różańca na granicy Rzeczypospolitej.
Aha… Owszem, w tłumie protestujących pojawił się jakiś idiota ze swastyką, ale do tej pory nikt nie wie kim była ta osoba, ani jakie środowisko reprezentowała. Stany Zjednoczone i cały świat obiegła informacja, że pacyfiści walczący z „mową nienawiści” zostali zaatakowani przez rasistów. A było odwrotnie. Rasiści z BLM i Antify zaatakowali białych tylko dlatego, że byli biali i reprezentowali zdroworozsądkowy, komplementarny z faktami historycznymi światopogląd. W międzyczasie na światło dzienne zaczęły wychodzić pewne fakty, które wszystko wyjaśniają. BLM to organizacja wspierana finansowo przez Georga Sorosa. Zaskoczeni? W ostatnim czasie na rasistowską działalność i przekonywanie świata o wyższości czarnej rasy nad białą otrzymali 33 miliony dolarów. Georg Soros tym się szczyci. Ktoś pomyśli, po co Soros to czyni skoro jest białoskóry? Rękami czarnoskórych, rozwścieczonych aktywistów łatwiej zaprowadzić w społeczeństwie chaos niż przy pomocy białych pederastów. A przecież na tym chaosie imperialiście Sorosowi bardzo zależy. Czarni z BLM to tania siła robocza i już.
Organizacja, nad którą mecenat objął żydowski bankier Soros, była i jest po dzień dzisiejszy przedstawiana w mediach jako grupa ludzi walczących z „mową nienawiści”. Tymczasem reprezentują ją spragnieni rozlewu krwi rasiści, którzy domagają się eksterminacji białych. Ludzie z BLM, a zwłaszcza Khogali, niejednokrotnie są przedstawiani w mediach jako bohaterowie walczący o prawa dla czarnoskórych… tak jak by ci żadnych praw nie posiadali. Niewielu pochyla się nad tym, że metody, które stosuje BLM i zaprzyjaźniona z nimi Antifa, to metody iście rasistowskie, które śmiało moglibyśmy porównać do eugeniki, której rozwój doprowadził do eksterminacji chrześcijan i żydów w czasach II wojny światowej.
Tak właśnie działają kulturowi marksiści, do których zaliczyć należy wszystkie organizacje będące pod opieką żydowskiego finansisty Sorosa. Tak również działają organizacje w Polsce przez niego wspierane. Przypomnę, że Fundacja Batorego przeznaczyła „fundusze norweskie” na wsparcie dla LGBT, aborcji, gender, sprowadzenie uchodźców do Polski i walkę z katolicyzmem. Wykonawcy sorosowych postulatów stosują podobne metody co BLM – w imię walki z rasizmem promują rasizm. W imię walki z nienawiścią zachęcają do mordów-aborcji. W imię walki o tolerancję poniżają i plują katolikom w twarz… Działają wspólnie i niczym hybrydowy potwór karmiony przez Sorosa próbują zniszczyć łaciński porządek i zaprowadzić zdemoralizowany chaos. Marksizm kulturowy w pełnej krasie… A jeśli spotykamy się z jakąkolwiek krytyką ich działań i słów Yusry Khogali to w mediach pisze się jedynie o „kontrowersji”… Czy w takim razie holocaust, do którego nawołuje Khogali i „mowa nienawiści” lewactwa – mówiąc ich językiem – to tylko „kontrowersja”?