Krzysztof P., sympatyk wrocławskiego KOD-u i pomocnik aborcjonistki Marty Lempart, został skazany za kilkukrotne znieważenie i grożenie śmiercią Jackowi Międlarowi. Usłyszał wyrok 8 miesięcy ograniczenia wolności.
Ostatnie podrygi śmiecia Międlara. Międlara już szukają i skończy jak ten z Głogowa (Paweł Chruszcz – powieszony na sznurze – przyp. red. – TUTAJ), więc nie ma co się przejmować. Przekaż tej kur*ie Międlarowi żeby obracał się za siebie na ulicy bo skończy jak naziol z Głogowa. Przynajmniej tak w trawie piszczy. Międlar twój czas się kończy będziesz wisiał jak ten z Głogowa. Poluję na tego sku**ysyna – to jedne z wielu wpisów, które pod adresem Jacka Międlara wypisywał Krzysztof P., pomocnik Marty Lempart.
Mimo trudności z ustaleniem miejsca pobytu Krzysztofa P., który sądził, że jest anonimowym i bezkarnym internetowym cwaniakiem, w grudniu 2019 roku usłyszał zarzuty. Prokuratura oskarżyła go o popełnienie przestępstwa z art. 190 § 1 kk (kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2) i art 216 § 1 kk (kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności). Kim jest sam oskarżony?
To kompan Marty Lempart. W sierpniu 2018 roku był aktywnym uczestnikiem pikiety zorganizowanej przez Lempart, kilka dni po patriotycznej manifestacji na wrocławskim rynku, w mediach nazywanej „spotkaniem autorskim z Jackiem Międlarem”. Krzysztof P. trzymał wtedy m.in. transparent wzywający do nienawiści na autorze książki „Moja walka o prawdę”. Przypomnijmy, że podczas awanturniczej pikiety zorganizowanej przez Lempart, odśpiewywano pieśni na cześć komunistów i doprowadzono do awantury. Oskarżony nie kryje swojej sympatii do inicjatyw wrocławskiego Komitetu Obrony Demokracji oraz pozostałych środowisk awanturniczej lewicy. W sieci chętnie publikował zdjęcia z haniebnymi grafikami, czemu przyklaskują reprezentanci tzw. totalnej opozycji.
26 lutego 2020 został skazany na karę 8 miesięcy ograniczenia wolności, zobowiązując oskarżonego do wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 30 godzin w stosunku miesięcznym. Jak udało nam się ustalić mężczyzna był wcześniej karany, m.in. za oszustwa, co zdaje się być standardem w środowiskach lewicowych. Przesiedział już w swoim życiu kilka miesięcy za kratami. Teraz czas na kolejnych.
PRZECZYTAJ: Za bezcen kupiła wrocławską kamienicę i pozuje na „obrończynię demokracji”. Kim jest awanturnica Marta Lempart?
Przeczytaj: