Przeczytałem kalumnie jakie w donosie na mnie zamieścił Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Doniósł na mnie do prokuratury za moją wypowiedź na kanale YouTube, którego już nie mam. 52 tysiące subskrypcji. Kanał budowałem przez 3 lata. Ale to nie jest istotne. Może skasowanie kanału było sygnałem Bożej Opatrzności: „Jacek, zakładaj nową platformę. Wchodzi ACTA2, twórzcie własne serwisy”? Nowa platforma powstanie, ale nie o tym teraz.
Bodnar z chęcią bierze w obronę seksualnych dewiantów, wulgarnych neomarksistów, Żydów (rzecz jasna), ale nigdy polskich patriotów. Jego wypociny na temat mojego filmu to stek obelg, za które – daj Boże – poniesie sprawiedliwą karę. Jeśli nie w sądzie ziemskim, to niebieskim. Polaków z rozkoszą oskarża o pogrom w Jedwabnem czy współudział w holokauście plemienia żydowskiego. Tak, plemienia. Żydzi sami o sobie, poza granicami Europy z chęcią mówią: members of the tribe. Ale to tak na marginesie. Bodnar, niczym profesjonalny hejter imputuje nam rasizm, nienawiść i nazistowskie inklinacje, tymczasem ja oraz rzesza Polaków stajemy w obronie naszej familii – narodu polskiego. Nie mamy do tego prawa? Bodnar tego nie rozumie, albo nie chce zrozumieć i przepuszcza atak na moją osobę, żeby pozbawić mnie praw obywatelskich. Oczywiście, w imię tolerancji, miłości i obrony praw człowieka.
Widać jak na dłoni, że rzetelność i poszanowanie praw obywatelskich są obce Bodnarowi, czego dowodzi w donosie, który na mnie złożył. Dla rzecznika antypolonitów prawa obywatelskie – jak trafnie zaznaczył publicysta Tomasz Sommer – są narzędziem przemocy. Postawa iście bolszewicka, nieprawdaż?
WALKA Z TYM PROBLEMEM NIE JEST PRZEZ KARABIN, BRENTON ZAMORDOWAŁ NIEWINNYCH LUDZI, NIE MOGĘ DRODZY PAŃSTWO POPIERAĆ MORDOWANIA NIEWINNYCH LUDZI. To moje słowa, które wypowiedziałem w opublikowanym w sobotę nagraniu na YouTube, a które lewacka banda bezczelnie zmanipulowała. Równocześnie wskazałem, że 28-letni Brenton Tarnant, który zastrzelił kilkadziesiąt muzułmanów w Nowej Zelandii to ateistyczny syjonista wyrosły na glebie lewactwa/komunizmu. Nie wyssałem sobie tego z palca. Wynika to z życiorysu, a zwłaszcza z manifestu, który pozostawił po sobie Tarrant. To rozjuszyło Bodnara i jego „bandę”, którzy zamachowca próbowali podpiąć pod prawicę i konserwatyzm, którym w istocie zamachowiec się brzydzi. Niemal wszyscy w tej sprawie nabierali wody w usta, zatem wziąłem to na siebie i postanowiłem zburzyć narrację zakłamanego lewactwa. W mojej felietonistyce nie wpadam w polit-poprawny bełkot. Dlatego zawsze liczyłem się z tym, że syjonistyczny YouTube kiedyś skasuje mój kanał. „Banda” Bodnara dostała ataku wściekłości i zaczęto manipulować moją wypowiedzią, by przykryć prawdę o zamachowcu i ostatecznie próbować mnie zlinczować, a na prokuraturze wymusić postawienie mi zarzutów i ostatecznie z art. 126a wsadzić mnie na minimum 3 miesiące do więzienia. Kto publicznie nawołuje do popełnienia czynu określonego w art. 118 ludobójstwo, art. 118a udział w masowym zamachu, art. 119dyskryminacja § 1, art 120–125 lub publicznie pochwala popełnienie czynu określonego w tych przepisach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Z donosu Bodnara jasno wynika, że ten nie widział mojego nagrania, tak jak jego „banda” nie czytała mojej książki, którą bojkotowała. Pośród wielu ujemnych cech lewactwa najbardziej wydatną jest głupota – mawiał ś.p. prof. Bogusław Wolniewicz. Nie mylił się. Rodzi się jeszcze jedno pytanie. Jak do takich ludzi podchodzić z szacunkiem? Odpowiedź jest niby banalnie prosta, ale trudna w realizacji. Trzeba wznieść się na wyżyny Ewangelii, czego brakowało Brentonowi. Trzeba wznieść się na wyżyny Objawienia, które pozostawił nam Bóg, z czym usilnie walczą środowiska lewicowe i talmudyczne. To naprawdę trudne zadanie.
Jak ten lewak Bodnar zaczął szczuć to wiem, że irracjonalny atak na mnie wynika z trzech rzeczy:
1. Wykazałem, że zamachowiec wyrósł na tej samej glebie co RPO i banda.
2. Trwa kampania w.
3. Powiedziałem prawdę.
PS. Mam w poważaniu ewentualne zarzuty. Stoję po stronie prawdy. pic.twitter.com/ZjtSc1P5Qn— Jacek Międlar (@jacekmiedlar) 27 marca 2019
Bodnar niczym Prokurator Generalny chce mnie wsadzić za kraty za analizę polityczną, z którą się nie zapoznał. „Ludzki pan” ma jeden cel – szczuciem na Międlara zastraszyć społeczeństwo i uczynić z nas niewolników. O indolencji Bodnara i ochranianiu przez niego realnych przestępców napisze dzisiaj felieton moja redakcyjna koleżanka Katarzyna Treter-Sierpińska. „Świat według Bodnara – chronić przestępców, wsadzać niewinnych” – publikacja ukaże się dziś wieczorem (28.03.2019). Wniosek jest prosty, a przekaz Bodnara następujący: „Mam w nosie czy Międlar potępił zamach czy nie. Nawet jeśli powiedział, że WALKA Z TYM PROBLEMEM NIE JEST PRZEZ KARABIN, BRENTON ZAMORDOWAŁ NIEWINNYCH LUDZI, I NIE MOŻE POPIERAĆ MORDOWANIA NIEWINNYCH LUDZI, to wcale mnie to nie obchodzi. Międlar jest wrogiem lewactwa, a to co mówi przechodzi do żadna rubryka”. Taki przekaz przebija się z donosu i postępowania Bodnara i sekundującej mu „bandy”. Kimże trzeba być żeby tego nie dostrzegać? Przecież to oczywiste. Polują na mnie od roku 2015 i polować będą. Od ponad 3 lat regularnie jestem ciągany na komendy, prokuratury i po sądach. Za prawdę zostałem nawet skazany, a kilka dni temu skończyłem odbywanie kary ograniczenia wolności. Lewactwo bez kręgosłupa, które nie ma zielonego pojęcia czym jest honor, nie pojmuje, że tych, którzy naprawdę żyją Bogiem Ojczyzną i narodową ideą, po prostu nie da się złamać. Oświadczam publicznie, że ewentualne zarzuty mam w głębokim poważaniu. Nawet gdybym został niesłusznie skazany, to co z tego? Zostanę więźniem politycznym, ale nadal będę stał po stronie prawdy, Boga i Ojczyzny, a moja godność pozostanie nienaruszona. Ze mnie nie da się zrobić złamasa czy zdrajcy. Udowodniłem to w szeregach kleru, gdzie próbowano mnie skazać na wieczną emeryturę oraz antychrześcijańską i kosmopolityczną narrację. Tak samo próbuje się uczynić i dziś.
RPO donosi na @jacekmiedlar. Działania RPO to już nawet nie groteska, ale też tragizm. Jacek Międlar potępił zamach w Christchurch, ale miał też prawo go przeanalizować pod kątem społecznym i politycznym. Co w tym złego? Opinia publiczna ma prawo znać okoliczności tej tragedii
— Jacek Lanuszny (@JacekLanuszny) 27 marca 2019
A jak pójdę siedzieć? To nic. Tacy jak ja są w więzieniu szanowani, w przeciwieństwie do takich jednostek jak oszust Rafał G., który posiłki będzie spożywał na desce sedesowej. Lewak w więzieniu to urodzony cwel. Dla takich za murami więzień nie ma respektu. Ja zaś więzienie potraktowałbym jako utwierdzenie w przekonaniu, że mówię prawdę. Że zburzyłem oszczerczą narrację o Brentonie jako „chrześcijańskim/prawicowym ekstremiście”, a to co mówię jest młotem na antypolonizm. 3, 6, 10 miesięcy pozbawienia wolności? W tym czasie, być może w tym w właśnie więzieniu, do którego niedawno zapraszała mnie służba więzienna, bym na wniosek osadzonych wygłosił im wykład (sic!) o Kościele i narodowej idei, napisałbym kolejne książki, wyszedłbym wypoczęty, a przede wszystkim z kolejną dawką energii. Podkreślam, nie należę do tych, których w tak banalny sposób można złamać. Siłę mam od Boga, rodziny i Was, Drodzy Czytelnicy i Widzowie.
Krótko. Wszelkie donosy, ewentualne zarzuty, spuszczam w szalecie. A nowa, pozbawiona cenzury platforma z moimi wideo-felietonami, które będę nagrywał w nowym (niewielkim ale przytulnym) studiu, pojawi się już w te wakacje. Będziecie zadowoleni. Bardzo zadowoleni!
Bóg jest z nami, a zwycięstwo jest po naszej stronie!
Zapraszam serdecznie do sklepu internetowego wPrawo.pl – KLIK. Dokonując zakupów wspieracie moją działalność publicystyczną i funkcjonowanie portalu.
Przeczytaj także:
https://wprawo.pl/2019/03/27/katarzyna-ts-wsadzic-miedlara-zastraszyc-spoleczenstwo/