W marcu bieżącego roku Jayda Fransen, liderka angielskiej organizacji Britain First została skazana na karę dziewięciu miesięcy ograniczenia wolności. Powodem było za upublicznienie faktów na temat islamskich gwałcicieli. Obawiałem się, że taki wyrok w rzeczywistości może okazać się dla Fransen karą śmierci, którą wymierzą jej islamskie współwięźniarki. Pisałem o tym TUTAJ. Na szczęście w ubiegłym tygodniu Brytyjka wyszła z więzienia cała i zdrowa. Nikt jej nie przekupił. Nie złamano jej kręgosłupa. Nie dała się zastraszyć. Wręcz przeciwnie. Jak zaznacza, zza krat wyszła jeszcze bardziej zdeterminowana, by walczyć o swój kraj.
O pobycie w więzieniu, przyszłości organizacji Britain First oraz imputowaniu Polakom kolaboracji z Niemcami w czasach II wojny światowej, z Jaydą Fransen rozmawia Jacek Międlar.
Jacek Międlar (wPrawo.pl): Długo trzeba było na Ciebie czekać. 9 miesięcy przesiedziałaś w więzieniu. Przypomnij nam, za co zostałaś skazana.
Jayda Fransen: Zostałam skazana na 9 miesięcy więzienia za ujawnienie informacji dotyczących bandy muzułmanów, którzy brutalnie zgwałcili brytyjskie dziecko. Wszyscy czterej mężczyźni dostali wyroki 14 lat więzienia za gwałt dziewczyny. W Wielkiej Brytanii nie wolno mówić prawdy o islamie, a zwłaszcza krytykować muzułmanów, nawet jeśli ci są pedofilami. To jawna zgoda establishmentu na szerzenie się deprawacji!
Jak wspominasz pierwsze 4,5 miesiąca za kratami. Żyłaś w odosobnieniu czy miałaś bezpośredni kontakt z muzułmankami? Wielu Polaków obawiało się, że islamskie współwięźniarki za to co robisz będą chciały odebrać ci życie.
Pierwsze 6 tygodni spędziłam w zupełnym odosobnieniu. Po złożeniu skargi na jedzenie halal, zostałam wysłana do innego zakładu karnego. Poinformowano mnie wtedy, że muzułmańscy terroryści opłacili zabójcę, który miał odebrać mi życie. Dzięki Bogu, nie zostałam zaatakowana! Czas spędzałam w osobnej celi, ponieważ rząd nazwał mnie „ekstremistką”, a „ekstremiści” nie mogą mieć kontaktu ze współwięźniami.
I tak całe 9 miesięcy?
Nie. Połowę wyroku spędziłam w hostelu Mappa. Mieściły się w nim najniebezpieczniejsze więźniarki w Wielkiej Brytanii, w tym morderczynie kobiet i pedofile. Hostel był czynny 24 godziny na dobę, miał pełny monitoring, a wszystko co robiłam zostało udokumentowane.
Mimo iż wyszłaś z więzienia, nadal pełnej wolności nie odzyskałaś. Teraz nie możesz na przykład opuszczać swojego kraju. Jak wygląda Twoja sytuacja?
Chociaż odbyłam już pełen 9-miesięczny wyrok to nadal podlegam pełnemu nadzorowi kuratorskiemu. SO15 Counter Terror Police odebrała mój paszport i nie wolno mi opuszczać kraju do co najmniej lipca 2019 roku.
Poza tym kuratorzy grożą mi tzw. nadużyciem, co może poskutkować odesłaniem mnie do więzienia. Dlatego przez najbliższe miesiące muszę być nieco bardziej powściągliwa w działaniu i słowach. Tak, to „wolność słowa” w wykonaniu brytyjskiego establishmentu! Państwo jest zdeterminowane, aby powstrzymać mnie od ujawniania zła islamu, ale ja ze względu na moją ojczyznę i rodaków nigdy się nie poddam!
Co dalej? Represje zniechęciły cię do dalszej aktywności?
PRZECZYTAJ: Jayda Fransen z Britian First: Ataki na Polaków? Nie ma na to mojej zgody!
Wręcz przeciwnie! Z więzienia wyszłam silniejsza i jestem bardziej zdeterminowana niż kiedykolwiek! Wiele godzin spędziłam na głębokiej modlitwie i umocniłam swoją relację z Chrystusem. Resztę czasu spędziłam na siłowni. Wyszłam z więzienia silniejsza w wierze, umyśle i ciele i nie mogę się doczekać dalszej walki o ojczyznę i chrześcijańskie wartości w Europie.
Gdy przebywałaś w więzieniu w niemal wszystkich mediach na świecie oraz ze strony żydowskich polityków takich jak Benjamin Netanjahu oraz Reuven Rivlin, w kierunku naszej Ojczyzny padło wiele nienawistnych słów. Polaków wyzywano od nazistów, przypisywano nam kolaborację z III Rzeszą oraz rozpisywano się o „polskich obozach śmierci”. Jaki jest Twój stosunek do takich wypowiedzi?
To karygodne jak mainstream i politycy próbują podeptać dobre imię Polaków kłamiąc publicznie o „polskich obozach śmierci”, zwłaszcza że większość krajów Europy Zachodniej miała jakąś formę obozów, w tym Wielka Brytania. To próba zrzucenia winy na Bogu ducha winnych Polaków! Polska bardzo ucierpiała podczas II Wojny Światowej, a Polacy bohatersko walczyli ze zbrodniarzami, za co Wielka Brytania ma wobec Was ogromny dług wdzięczności. Nieprzyjaciele tę prawdę próbują przekłamać lub przemilczeć. To niedopuszczalne.
Przez 9 miesięcy Britain First nie miało na wolności swojego lidera. W tym czasie skasowano Wam wszystkie profile w mediach społecznościowych, a lewicowi dziennikarze szkalowali Was, wyzywając od faszystów, rasistów i islamofobów. Organizacja się ostała?
OBEJRZYJ: „Polska poprowadzi opór”. Wywiad z Jaydą Fransen [WIDEO]
Już po tygodniu spędzonym w więzieniu widziałam w telewizji, że Facebook zamknął naszą stronę, która miała ponad 3 miliony obserwujących. Regularnie byłam oczerniana oraz zniesławiania przez media. Mainstream mnie nie pokona. Ich łgarstwa niewiele mnie obchodzą. Ludzie w Wielkiej Brytanii zdają sobie sprawę, że media głównego nurtu to kłamcy, a my nadal mamy miliony zwolenników.
Czy jest szansa, żeby Britain First kandydowało w najbliższych wyborach? Czy może to jedynie pobożne życzenie, a wy jesteście na czarnej liście brytyjskich władz?
Władze brytyjskie dołożą wszelkich starań, aby powstrzymać Britain First. My konsekwentnie będziemy dążyć do celu!
Jak wyobrażasz sobie dalszą walkę z fundamentalnym islamem, który cały czas zalewa Twój kraj? Czy Wielka Brytania może jeszcze powstać z kolan?
Myślę, że ludzie w Wielkiej Brytanii powoli się budzą, ale obawiam się, że wciąż zbyt powoli! Wielka Brytania zmierza do wojny domowej, a wraz z islamistami zalewającymi nasz kraj czeka nas ciężka bitwa.
Przeczytaj także:
„Zbliża się wojna domowa w Wielkiej Brytanii!” – Jayda Fransen z Britain First [WYWIAD]
Moi Drodzy! Jeżeli ktoś chciałby wspomóc finansowo moją działalność publicystyczną i patriotyczną, będę niezmiernie wdzięczny.
