„Heil Juncker!” Cóż tam, panie, w polskiej polityce? Podsumowanie dnia (29 czerwca 2018)

Każdego dnia, od poniedziałku do piątku, w godzinach wieczornych, na naszym portalu publikujemy treściwe, ale zarazem kąśliwe podsumowanie dnia z zakresu polskiej polityki. Życzymy miłej lektury i zachęcamy do komentowania.

Ruch Narodowy Mazowsze o spotkaniu z Janem Potockim / Fot. Twitter

Ruch Narodowy Mazowsze o spotkaniu z Janem Potockim / Fot. Twitter

W polityce już chyba nic mnie nie zaskoczy. Zwłaszcza partyjniackie układziki, roszady, deklaracje i oświadczenia. Tyczy się to absolutnie wszystkich partii politycznych w Polsce, zarówno potężnych jak i tych nikczemnej wielkości. Ruch Narodowy, a konkretnie jego mazowiecka odnoga, opublikował dzisiaj wpis na Twitterze: 99. rocznica podpisania Traktatu Wersalskiego. Poseł @RobertWinnicki Antoni Gut (Stow. Oburzeni) oraz Jan Zbigniew hrabia Potocki (Prezydent II RP na Uchodźstwie) przemówienia pod #Sejm#RuchNarodowy #TraktatWersalski. Jak mówiłem, że niewiele może mnie zaskoczyć, tak to było prawdziwym szokiem. Nie spodziewałem się, że Ruch Narodowy w tak ciepłych słowach wypowie się o Janie Potockim, jedynym prawowitym „prezydencie II RP na uchodźstwie”. Raz nawet miałem okazję zamienić z nim kilka zdań. Początkowo go nie poznałem, gdyż jak zaznaczył, ukrywa się przed agentami. Następnie, mając świadomość, że „prezydent” ze wszech stron obserwowany jest przez policjantów, wziąłem nogi za pas i dałem w długą. A wracając do Ruchu Narodowego… Wpis RN, tytułujący Jana Potockiego „prezydentem na uchodźstwie”, prędko zniknął. Problem w tym, że Internety pamiętają i zrzuty ekranu wędrują po wirtualnych zakamarkach.

Grzegorz Schetyna / Fot. Wsensie.pl

Grzegorz Schetyna / Fot. Wsensie.pl

Skoro już siedzimy w partyjniackim bagienku, to zatrzymajmy się na moment przy Grzesiu „żuliku bez poglądów” Schetynie. Tak, tym Grzesiu, który w latach 90. wąchał się z sowieckimi służbami GRU, a innym razem honorował ludobójców vel banderowców. Grzesiek dostał nową fuchę. Teraz już nie jest tylko i wyłącznie nieudolnym liderem „totalnej opozycji”. Dziś objął funkcję „Goebbelsa” Jean-Claude’a Junkera. Rozmawiałem z Jean-Claude’em Junkerem, i on prosił, żeby przekazać także polskiej opinii publicznej, (…) że nie ma różnicy między zdaniem, aktywnością, decyzjami (wiceszefa KE) Fransa Timmermansa i reszty Komisji – poinformował Schetyna na antenie TOK FM. Na tym nie poprzestał. Komisja Europejska nie odpuści rządowi polskiemu – i to jest takie przekonanie, (które) przywożę z Brukseli – kwituje Schetyna. Heil Juncker! Heil!

Donald Tusk/ Fot. Youtube

Donald Tusk/ Fot. Youtube

PiS-wyborcy mają potężną alergię na „króla Europy”. W ich mniemaniu facjata Diabła mocno przypomina tę, którą obok napisu Polska w ruinie do niedawna widzieliśmy na co drugim bilbordzie. Skojarzenia jak najbardziej zasadne. Tylko co powiedzieć o pochwale, którą Donald wystawił premierowi Krzywoustemu w sprawie ustawy o IPN? Czyżby PiS-elektorat przymykał na to oko? Dobrze, że wreszcie większość sejmowa, PiS, rząd jakoś ogarnęli się i zrozumieli, że to była droga absolutnie donikąd. Szkody, jakich narobili, (…) będą niestety długo ciążyły nad polską reputacją” – powiedział Tusk. Dodał, że wcześniej nie mógł powstrzymać się od komentarza w tej sprawie, dlatego że ”sprawa miała charakter międzynarodowy”. „Kiedy pojawiała się ta nieszczęsna ustawa, a ja akurat byłem wtedy na jednym ze szczytów, (…) właściwie wszędzie, gdzie byłem na świecie, to był jeden z pierwszych tematów i zawsze w złym kontekście dla Polski. Tych szkód za szybko nie naprawimy” – powiedział. Chwała Donaldowi, że docenił starania obecnego rządu. To wiele nam mówi, jak niewiele różni „dobrą zmianę” od „obozu narodowej zdrady”.

A teraz co zupełnie na luzie, niczym stringi fruwające na wietrze. Bo o stringach w pewnym sensie będzie. Na kobiecych i męskich pupach. Ulicami San Francisco przemaszerowała parada „mniejszości seksualnych”. Czyli chłopcy lubiący na pieska czy dziewczynki wygolone na łyso… Wcale nie przesadzam. Podczas tegorocznej parady kilka lesbians postanowiło udowodnić, że niczym wulkan na Sycylii, buzują w nich potężne pokłady testosteronu. Jedna drugiej przywaliła z liścia, a na koniec okładały się na asfalcie… Tak na asfalcie, drogi znaczy się. I w sumie, to lepsze to niż polskie KSW z udziałem piosenkarzy i kinowych celebrytów.

Tagi , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Moi Drodzy! Jeżeli ktoś chciałby wspomóc finansowo moją działalność publicystyczną i patriotyczną, będę niezmiernie wdzięczny.
Za wszelkie wpłaty serdecznie dziękuję!

Jacek Międlar

PayPal:

PLN:

EUR, USD, GBP


Numery kont do wpłat bezpośrednich >> KUPUJĄC W TYM SKLEPIE WSPIERASZ MOJĄ DZIAŁALNOŚĆ