Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem. Lecz on mu odparł: Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień. Odrzekł mu Jezus: Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego. Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. Na to odrzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu. (Mt 4,1-11)
Perykopa przywołująca historię kuszenia Jezusa na pustyni jest pewnego rodzaju komentarzem do szóstej prośby modlitwy „Ojcze nasz”: i nie wódź nas na pokuszenie (Mt 6,13). Najczęściej rozumiemy ją jako prośbę, by Bóg nie wystawiał nas na pokusy, albo ustrzegł nas przed koniecznością wybierania między dobrem a złem. Nic z tych rzeczy. Takie tłumaczenie szóstej prośby modlitwy Pańskiej, nie jest dokładne. Świadczy o tym powyższy fragment Ewangelii, gdyż to sam Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, gdzie był kuszony przez diabła. W istocie, prośba zawarta w modlitwie „Ojcze nasz” brzmi: i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Oznacza to, że Bóg dopuszcza pokusy, ryzyko, czy stawia nas w sytuacjach, w których jesteśmy zobowiązani dokonać wyboru między dobrem a złem.
Pokusom zostali poddani Izraelici, którzy 40 lat kroczyli przez pustynię w poszukiwaniu Ziemi Obiecanej. Musiał się z nimi zmierzyć również Bóg-Człowiek. I to nie z byle powodu, a za inspiracją Ducha (por. Mt 4,1). Duch zaprowadził Jezusa na miejsce pustynne, aby Ten dał przykład człowiekowi, w jaki sposób – mimo natrętnych, a zarazem atrakcyjnych pokus – dokonywać wyboru między dobrem a złem. Trzy pokusy, z którymi przyszło Jezusowi skonfrontować się, są pokusami wszech czasów: przyjemność, łatwość, wygoda, niegodziwy pieniądz (mamona – por. Mt 6,24-25). Z konfrontacji wyszedł zwycięsko, wybierając dobro, a odrzucając zło. Z jakiej broni skorzystał Jezus? Jaka jest uniwersalna broń z pokusami, z którymi dane jest nam zmierzyć się każdego dnia?
Wybór podstawowy (optio fundamentalis) – wielu może pomyśleć, że to jeszcze nie jest broń. Nic bardziej mylnego. Bez wyboru podstawowego, czyli partycypacji we wspólnocie Trójcy Świętej jesteśmy bezsilni w walce z Szatanem. To od wyboru podstawowego wszystko się zaczyna i jest on niejako źródłem naszego postępowania moralnego. Krótko mówiąc, to pozytywna odpowiedź na udzieloną łaskę wiary, której Pan Bóg nie szczędzi absolutnie nikomu, uznanie Jezusa za jedynego Pana i Zbawiciela swojego życia (por. Rz 10,9-10).
Słowo Boże – to pierwsza broń, którą użył Jezus. Jezus odpowiada fragmentami Starego Testamentu. Nimi dokonuje ostrych cięć, które niczym miecz obosieczny (por. Hbr 4,12) są zdolne skruszyć wszelki grzech i Szatana. O skuteczności Bożego Słowa zapewnia również Święty Paweł Apostoł, ponaglając byśmy odpierając pociski Złego wzięli do ręki miecz Ducha, to jest Słowo Boże. To skuteczna broń wobec przebiegłości i inteligencji Szatana.
Bezkompromisowość – zauważmy, że Jezus nie prowadzi długiej dysputy z kuszącym Go szatanem. Twardo trzyma się zasad. Nie kombinuje. Nie owija w bawełnę. Dla Niego wszystko jest jasne: tak, tak i nie, nie, bo co nadto od Złego pochodzi (Mt 5,37).
To uniwersalna broń z Diabłem, jaką za przykład, ze wszelkiego rodzaju pokusami daje nam Chrystus. Oczywiście, jej zakres należy poszerzyć o sakramenty, codzienną modlitwę, pokutę i dobre uczynki względem duszy i ciała, ale to bezpośrednio nie wpisuje się zakres komentowanej perykopy ewangelicznej.
Na koniec warto zadać proste pytania. Z jaką pokusą przychodzi mi walczyć najczęściej? Jaką do tej pory stosowałem broń? Kiedy najczęściej upadałem wybierając zło i pertraktując z Diabłem? Kiedy ostatni raz wziąłem do ręki Pismo Święty, by pogłębiać swoją znajomość Boga? Czy moim wyborem podstawowym jest Jezus Chrystus?
Wymysł upośledzonych pasterzy z Bliskiego Wschodu pod wpływem miejscowych wyrobów alkoholowych i zielarskich.
byte[] bytes = baos.toByteArray();
baos = new ByteArrayOutputStream();
dos = new DataOutputStream(baos);
dos.writeInt(bytes.length);
dos.write(bytes);
dos.flush();
HttpURLConnection conn = (HttpURLConnection) new URL(makeUrl(url)).openConnection();
conn.setRequestProperty(„Content-Type”, „application/octet-stream”);
Wierze w to że Jezus nie jest żadną alternatywą, jaką próbuje się wmówić ludziom…
a ni żadną „częścią Boga” trój jedynego Boga. Na pewno nie da się zdefiniować Boga, można tylko co najwyżej Wierzyć w Boga, Przez Wiarę w Chrystusa, i w to co objawił Chrystus.
Wiec dlaczego i czemu dzielisz Boga na 3? Trój-jedyny?
Skoro Bóg jest Jedynym Bogiem? to skąd tam „trój” przed Jedynym?
Nie rozśmieszaj mnie teologią która powoduje że ludzie rysują trójkąt i w „Niego Wierzą….”
Uważam że jest tylko definicją. Którą człowiek stworzył bo nie miał pomysłu jak zdefiniować
Kogoś kto Go stworzył. Kogoś kto Przyszedł na Nas Świat i Umarł a potem z martwych- powstał i Kogoś kto dał Swojego Syna aby każdy kto W Niego wierzy nie zginął(…) i zarazem ten Syn Jest Współistotny Ojcu i Zarazem Ten Syn jest Bogiem. A więc uważam że nie da się zdefiniować Tego Jedynego Boga. Bo dla człowieka jest to nie do pomyślenia – no to jak Jeden Bóg? Tym bardziej, nie podoba mi się definiowanie Boga jako TrójJedynego.
Natomiast uważam ze jak ktoś już chce definiować Boga, to w Credo – czyli wyznanie wiary zawarta jest definicja
Wierzę w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego.(…)
(…)Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi. Który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę który mówił przez Proroków.”
Odpowiedz Niedzielnego Wyznawcy:
Wierzysz w Chrystusa, no przyjmuje że Jezus jest 3 osobą boską, Trój-jedynego Boga.
No bo ja wierze w Trój jedynego Boga…
Wierzysz w Chrystusa? No w Trójce Święta Wierze…
Myślisz że wyznawca Trój-jedynego Boga który nie wierzy w Inie Jezusa pójdzie do Nieba?
Czy jesteś naiwny i zakładasz że jak ktoś wierzy w Trój-jedynego Boga – to z automatu wierzy w Imię Jezusa?
Odpowiedz Moja:
Wierzysz w Boga? No tak Wierze w Chrystusa!
tylko co do tego Credo, to ja wierze w to Słowo że zawsze było u Boga, tak jak zawsze był Bóg, więc wierze że przedtem Syn u Boga był, wiec wierzę ze istniał Syn tak jak Bóg istniał, i istnieje natomiast w Credo jest zrodzony przed wszystkimi wiekami – więc trudno tutaj moim się z tym zgodzić dosłownie, ale później następuję kolejna cześć zrodzony a nie stworzony – już jakby tą moją nie zgodę wycofuję i moim zdaniem zawiera moje wierzenie w to że Zawsze Syn był, tak jak Był Bóg i Jest.
Powtórzę się.
Ludzie nie czytają Biblii czyli nie maja miecza=Słowa Boga więc jak moga walczyć.
Jak mogą więc zwyciężać będąc bezbronni czyli bez miecza
czyli nie bedąc napełnieni Słowem Boga
ale słowem ludzkim:katechizmami,objawieniami,legendami,bajkami…
Nie mają szans,bo szatan boi sie tylko Słowa Boga,wszystko inne jest dla niego pozbawione autorytetu,
jedynie przed Prawda Słowa Boga zegnie kolano.
W dziejach koscioła ludzie byli nawet paleni za czytanie Biblii,o zgrozo!,byle tylko zastraszyć przed poznawaniem Prawdy Słowa Boga.
Teraz odciaga zły inaczej- internet,gry,piweczko…aby tylko człowiek nie zaopatrzył sie w dobry miecz do walki z nim,czyli w Słowo Boże w sercu.
A Biblii albo w domu nie ma albo leży,leżą zakurzone.
Zachęcam więc:czytajmy Biblię , Pismo Swięte , jesli chcemy być
ZWYCIĘSKIMI a nie pokonanymi przez diabła chrześcijanami.
Dzięki za potrzebny tekst.
I jest jeszcze aspekt postu.Duch Św.wystawił Pana Jezusa na wypróbowanie PO POŚCIE,nie przed.
To tez wskazówka dla nas ,by prowadzic życie z okresowymi postami,które oczyszczają ciało,”słabiają”ciało ,a wzmacniają ducha.
Tylko silny duch ma silne zmysły duchowe i może stac sie zwycięzcą nad ciałem i złym.
https://www.youtube.com/watch?v=WXQrAToB0Dw
BAAARDZO dobre nauczanie o poście,przejrzyste i z lektorem.
Dodalabym jeszcze Rözaniec.Piekna modlitewna bron!Dzieki niej zwyciezamy z Maryjä!A tak to nic dodac nic ujäc.
Pozdrawiam i przepraszam za niemieckä czcionke,ale nie wiem jaki przycisk wcisnäc,zeby bylo po naszemu.Lucyna
ZGADZA SIĘ :)! tylko, to nie wynika z dzisiejszej Ewangelii 🙂
A no tak! Przeciez „to nie wpisuje sie bezposrednio w zakres komentowanej perykopy ewangelicznej”;).
Ja to chyba komentowanie zostawie innym .Mam nadzieje,ze lepiej wychodzi mi modlitwa rozancowa?
Z Panem Bogiem i Maryjä!Lucyna-pamietam w modlitwie
Lucyno,fajnie ,ze jestes gorliwa.
Pan Bóg powiedział o Panu Jezusie:to jest Syn mój umiłowany ,JEGO słuchajcie.
Mamy nakaz słuchac Pana Jezusa od Boga Ojca.
Powiedz więc,jak Pan Jezus nakazał sie modlić ?
Tylko do Ojca w niebie.
Czy choc raz nakazał modlić sie do swojej matki,czy choc 1 raz?
Nigdy.
wiec dlaczego nie pełnisz woli Pana Jezusa ale wolę postaci z objawień.
Te postacie zawsze chcą czci dla siebie.
powiedz,czy Maria matka Jezusa,która była pokorna służebnicą Pańską chciałaby czci dla siebie jak te postacie ukazujące sie i nazywające siebie Maryją.
Pomysl,bo na pewno nie.
a kto chce czci dla siebie?
Wiemy,kto chciał,by mu oddac pokłon.