„Przyszedł nas zamordować ukraiński sąsiad, szkolny kolega mojej siostry”. Świadek Eugenia Wiecha z Jezioran Szlacheckich wspomina ukraińskie ludobójstwo na Polakach [WIDEO]

Jeziorany Szlacheckie to niewielka miejscowość na Wołyniu, w której w lipcu 1943 roku ukraińscy ludobójcy przeprowadzili holokaust na Polakach. Świadkiem tych zdarzeń była Eugenia Wiecha (z domu Niewiadomska). Urodziła się 26 kwietnia 1934 roku. Łatwo policzyć, że na ukraińskie zbrodnie patrzyła okiem 9-letniego dziecka. Swoimi wspomnieniami podzieliła się przed kamerami, by prawda o holokauście na Polakach nigdy nie była przekłamywana.

Pani Eugenia wspomina mityczną „łaskawość” ukraińskich sąsiadów, którzy z narzędziami zbrodni odwiedzali Polaków, z którymi jeszcze kilka lat wcześniej wspólnie zasiadali przy stole.
Myśmy wyszli na podwórko. Kazali nam się położyć na ziemi. Więc położyło się nas dwanaście osób i tak my leżeli. I moja siostra, która chodziła do szkoły, Lodzia się nazywała, prosiła: „Wołodzia, przecież ty chodziłeś ze mną do szkoły, przyszedłeś nas zabić, a on ją kop w brzuch”. Drugi raz siostra mówi: Wołodzia, nie zabijaj nas, przecież chodziłeś ze mną do szkoły”, a on ją znów kopnął w brzuch. Ale była moja siostra Stasia, najmłodsza. Co mama ją położyła na ziemię to ona strasznie się zrywała i płakała. Strasznie. (…) Więc zaczęliśmy prosić i brat zaczął prosić… (…) I wreszcie jeden z nich, sąsiad, powiedział, że żal mu nas jest i powiedział: „To idźcie sobie, puszczam was na inne ręce, żeby was ktoś inny zabił, a nie ja, bo nie mam sumienia, bo do was przychodziłem” – wspomina Pani Eugenia Wiecha i zaznacza, że nie ma wątpliwości co do cudownej interwencji Matki Boskiej, której wizerunek towarzyszył jej w czasie ucieczki przed ukraińskimi mordercami.

Ze wspomnień mojej rozmówczyni dowiemy się jak wielką traumę na całe życie wywarł widok rzezi na Polakach, oraz jak wyglądała ucieczka przez ukraińskimi sąsiadami oraz pobyt w niemieckim obozie pracy, a następnie – zaraz po wojnie – pobyt na polskich ziemiach odzyskanych.
Gdy dotarłam z Wołynia do Starachowic nazywano mnie „Ukrainką”. Jak tak można na człowieka powiedzieć? Płakałam po nocach, bo ja nie Ukrainka, ale Polka z Wołynia! Te wyzwiska okropnie mnie bolały – wspomina Pani Eugenia, Świadek Rzezi Wołyńskiej.

Zapytana o komentarz w sprawie gloryfikacji ludobójców na terenie Ukrainy, powiedziała:
– Z jednej strony nas Ruskie mordowały, z jednej strony Ukraińcy, a z jednej strony Niemcy. Co czuję widząc jak na terenie Ukrainy stawia się pomniki ukraińskim zwyrodnialcom takim jak Bandera? Nigdy bym nie postawiła, gdybym mogła to bym poszła i rozwaliła. Taki zwyrodnialec, najgorszy zbrodniarz nie zasługuje na żaden pomnik – wskazuje.

Pani Eugenia jest kolejnym Świadkiem Rzezi Wołyńskiej, z którym spotkałem się w ramach realizowanego, autorskiego projektu. Projekt zostanie uwieńczony publikacją nagrań i książką z relacjami świadków ukraińskiego ludobójstwa na Polakach. Zbieranie i opracowywanie materiałów jest w fazie zaawansowanej. Wszystko wskazuje na to, że książka ukaże się już w roku 2021.

Wywiad z Panią Eugenią oraz pozostałe nagrania w całości dostępne są w aplikacji wPrawoTV-Premium na Androida (TUTAJ) oraz iOS (TUTAJ). Subskrybując aplikację za niecałe 5 złotych miesięcznie, wspierasz moje działania w realizacji tego niezwykle ważnego projektu.

Poniżej zamieszczam apel Pani Eugenii Wiechy, Świadka Rzezi Wołyńskiej, który jest integralną częścią całego wywiadu.

Opracowane wywiady:

Tagi , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Moi Drodzy! Jeżeli ktoś chciałby wspomóc finansowo moją działalność publicystyczną i patriotyczną, będę niezmiernie wdzięczny.
Za wszelkie wpłaty serdecznie dziękuję!

Jacek Międlar

PayPal:

PLN:

EUR, USD, GBP


Numery kont do wpłat bezpośrednich >> KUPUJĄC W TYM SKLEPIE WSPIERASZ MOJĄ DZIAŁALNOŚĆ