Ekolodzy wpadli na kapitalny pomysł, aby wbić ostatni gwóźdź do trumny Szwecji. Szef organizacji Young Collective Erik Isberg na łamach dziennika „Dagens Nyheter”, opublikowała apel, w którym wzywa, by w „trosce o Matkę – Naturę” Szwedzi przestali się rozmnażać.
Dokonaj wyboru dla środowiska. Miej najwyżej jedno dziecko – apeluje Isberg. Szef ekologicznej organizacji twierdzi, że ograniczenie płodności u Szwedów „podniesie mentalność ekologiczną Szwedów na zupełnie nowy poziom”. Dalej tłumaczy – powołując się na badania szwedzkiego Uniwersytetu w Lundzie – że rezygnacja z jednego dziecka ogranicza emisję dwutlenku węgla aż o 58,6 tony rocznie, podczas gdy rezygnacja z samochodu tylko o 2,4 tony, a sortowanie śmieci jedynie o 0,2 tony. Podkreśla, że jego pomysł to wielka szansa dla środowiska.
Wnioski z wypowiedzi lewackiego ekologa są oczywiste: Szwedzi, nie rozmnażajcie się. Niech zrobią to za was „pokojowi” islamiści, a wy zamiast zaprzątania sobie głowy wychowywaniem dzieci, sortujcie śmieci i kolekcjonujcie samochody. Dzięki wam środowisko odetchnie z ulgą.
Daleki jestem od argumentów ad hitlerum, ale w tym przypadku taki argument wręcz się narzuca. Lewactwo kieruje się tymi samymi eugenicznymi postulatami, którymi kierował się zafascynowany publikacjami Francisa Galtona Adolf Hitler. Współczesne lewactwo to ideowi potomkowie Adolfa Hitlera i kropka.
Za: wprawo.pl