Dokładnie 73 lata temu, w niewielkiej miejscowości nieopodal Łańcuta (obecnie woj. podkarpackie) doszło do okrutnej masakry. Niemieccy żołnierze zamordowali rodzinę Józefa i Wiktorii Ulmów. Powód? Udzielono schronienia ośmiu żydom. Polacy wiedzieli, że grozi im za to kara śmierci. Ponieśli najwyższą cenę za bohaterstwo najwyższej próby.
W drugiej połowie 1942 roku, pomimo grożącej kary śmierci, Józef Ulma, społecznik, nietuzinkowy rolnik, pszczelarz i pasjonat fotografii, który swoim najbliższym wykonał tysiące zdjęć, udzielił schronienia pozostawionych samym sobie dwóm żydowskim rodzinom. W sumie osiem osób. Mimo iż ledwo wiązali koniec z końcem, nie oponowała 12 lat młodsza żona, Wiktoria. Oboje mieli na swoich barkach mnóstwo obowiązków, przede wszystkim opiekę nad siedmiorgiem dzieci (jedno z nich, o czym dowiedziano się po masakrze, Wiktoria nosiła pod sercem 9-miesięczne dziecko). Bez względu na to, postanowili pomóc mordowanym przez Niemców i zdradzanym przez swoich żydom.
Akcja była starannie zaplanowana. Fury zajechały nieopodal domu w Markowej. Było to wczesnym świtem w wigilię Zwiastowania Pańskiego 1944 roku. Do domu rodziny Ulmów wdarła niemiecka żandarmeria pod dowództwem szefa łańcuckiej żandarmerii porucznika Eilerta Diekena, któremu towarzyszyło trzech innych Niemców: Joseph Kokott (volksdeutsch z Czechosłowacji), Michael Dziewulski i Erich Wilde. Rozpoczęła się masakra. Niemcy mordowali na oczach granatowych policjantów oraz furmanów, których sprowadzili po mordzie na trzech żydach: braciach „Szallach” oraz Gołdzie Grünfeld. Wszystkich żydów zamordowano niemalże spowitych snem. Rodzinę Ulmów wyprowadzono przed dom. Józefa i będącą w zaawansowanej ciąży 32-letnią Wiktorię zamordowano na oczach ich dzieci. W czasie masakry kobieta miała rodzić o czym ma świadczyć zeznanie jednego z Polaków: Kładąc do trumny zwłoki Wiktorii Ulmy stwierdziłem, że była ona w ciąży. Twierdzenie to opieram na tym, że z jej narządów rodnych było widać główkę i piersi dziecka. To musiał być przerażający widok. Nie oszczędzono sześciorga dzieci, które z przeraźliwym krzykiem i w rozpaczy patrzyły jak niemieccy zbrodniarze mordują ich rodziców. Zastrzelono 8-letnią Stanisławę, 6-letnią Barbarę, 5-letniego Władysława, 4-letniego Franciszka, 3-letniego Antoniego i półtoraroczną Marię. Czwórkę bądź trójkę z nich zamordował voldsdeutsch z Czechosłowacji, który strzelając krzyczał do furmanów: Patrzcie jak giną polskie świnie, które przechowują Żydów. Domostwo Ulmów zostało zrabowane, zaś po nim – jak gdyby nigdy nic – zorganizowano libację alkoholową.
Rodzina Ulmów to prawdziwy symbol Polaków, którzy kierując się miłością chrześcijańską, mimo grożącej kary śmierci, dali schronienie i pomagali żydom. W sytuacji granicznej nie kalkulowano czy dana społeczność przed wojną była wroga chrześcijaństwu i narodowi polskiemu czy nie. Kierowani Ewangelią i heroicznym porywem serca – wbrew polakożerczej narracji izraelskiej gazety Haaretz, sugerującej że Polacy pomagali Żydom z chciwości – przechodzili ponad podziałami politycznymi, religijnymi oraz etnicznymi. Prawdziwa postawa chrześcijańska, której bardzo często brakuje „lewej stronie” opinii publicznej, próbującej wykluczać ze społeczeństwa tych wszystkich, którzy nie dają się wpisać w fundamentalistyczną (sic!) polityczną poprawność.
Mija 73. rocznica mordu na rodzinie Ulmów, która daj Bóg – dzięki „przyspieszonemu” procesowi – niebawem zostanie beatyfikowana. Co ciekawe, Polacy z Markowej mogą stać się pierwszą w najnowszej historii Kościoła całą rodziną wyniesioną na ołtarze. Mimo wystawy w Sejmie „Samarytanie z Markowej” poświęconej rodzinie Ulmów, polski, europejski, izraelski i światowy mainstream milczy. Czyżby świadectwo Ulmów było solą w oku tych, którzy po dziś dzień powielają zakłamane mity o Polaka-antysemitach? Czyżby familia z Markowej, a wraz z nią dziesiątki tysięcy Polaków, burzyli lewacką, zakłamaną retorykę mającą na celu zmieszanie polskiej historii z błotem? Czy ta sprawa nie rzuca światła na to kto zarządza mediami głównego nurtu?
Trochę nie rozumiem potrzeby publikowania tutaj zdjęcia kata polskiej rodziny… nie on powinien być osobą, o której pamięć: nie powinna zaginąć…
,,W nocy z 5 na 6 grudnia 1944 roku, a więc już po ustąpieniu Niemców z rejonu siemiatyckiego i po zainstalowaniu się władz sowieckich, oraz tzw „władzy ludowej”, grupa Żydów, ukrywająca się w czasie niemieckiej okupacji w okolicach Sieniewic i Kłyżówki, pod przywództwem niejakich Grudów, dokonała najścia na dom Maksymiuków, zamieszkałych na kolonii Miłkowice Maćki. W podobny sposób Siemieniukowie i Wilińscy w Czartajewie, zamordowani zostali: Michalina Maksymiuk lat ok. 60, Stanisław Maksymiuk lat ok. 30, Marian Bojara lat ok. 11, oraz trzy nieznane z nazwiska kobiety, nocujące w tym czasie na miejscu zdarzenia. Pochodziły one prawdopodobnie „zza Buga”.
Tej samej nocy, prawdopodobnie ta sama grupa – banda Żydów, dokonała najścia – napadu na dom rodziny Jarockich, zamieszkałych we wsi Kłyżówka, mordując: Halinę Jarocką lat ok. 12, Marię Jarocką lat ok. 30. Z pogromu uratowały się ciężko ranne: Maria (córka Marii Jarockiej) oraz Felicja Jarocka. Oprawcy bowiem nie zauważyli, że obie dają jeszcze oznaki życia.
Gospodarstwa zostały obrabowane i spalone. Znamienne jest, że w okresie 1942-43 państwo Jaroccy ukrywali w swoim gospodarstwie rodzinę Żydów z Drohiczyna.”
Cały artykuł tutaj: http://siemiatycze.com.pl/notatnik-historyczny/112-hersz-szebes-morderstwa-w-czartajewie-marzec-1944-oraz-podobne-w-mikowicach-makach-i-kyzowce.html
Panie Jacku, czy ogląda Pan nagrany materiał przed wstawieniem?
Zachęcam, aby jednak to zrobić ze 2-3 razy.
Może się czepiam, ale w 1:49 Zamiast „Polaków” jest „żydów” co sprawia, że przekaz jest bez sensu.
Bardzo przepraszam za dość poważny lapsus. W adnotacjach uwzględniłem erratę.
JM
Będę się modlił o wstrzymanie beatyfikacji tej rodziny albo o opóźnienie.
a jak już ten proces beatyfikacji trwa, to po prostu będę się modlił o wycofanie procesu beatyfikacyjnego.
modlitwy w złej intencji nie są wysłuchiwane.
Przez wieki ludzie ginęli – za Wiarę w Chrystusa,
za Wiarę Katolicką a zarazem w Walce o Dobro Ojczyzny.
Polski -Której Królową jest Maryja.
Natomiast beatyfikować kogoś bo schronił Żydów?
Po prostu, nie wierzę, w to co czytam…
A takich rodzin jak ta było setki, i co album ze zdjęciami ma być dowodem beatyfikacji?
według tej durnej logiki, to Ci żydzi którzy schowali się u Polaków to oni też powinni być beatyfikowani bo też zostali rozstrzelani…
Ale się zirytowałem!!! A CO Z PRAWDZIWYMI MĘCZENNIKAMI KTÓRZY UMIERALI ZA CHRYSTUSA?????!!!!!!!!!!!!@@@@@@@@@@@@@!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Artykuł bardzo dobry, dobrze się go czytało, co nie zmienia faktu, że nie zgadzam z tym i mam nadzieję że nie dojdzie do beatyfikacji tej Rodziny.
Człowieku!!! Marcinie!!! Oni zostaną beatyfikowani za miłosierdzie, które okazali bliźniemu. Jak tego nie rozumiesz, to nie ma co z tobą gadać…
Moim zdaniem, współcześnie nawoływanie do okazywania miłosierdzie bliźnieniu jest tylko niczym podcieranie się papierem toaletowym… służącym po to aby zastępować Naukę Ewangelii i oddalać od Nauki Jezusa, „fałszywym” miłosierdziem bo większa uwaga jest skupiona ja tym aby komuś udzielić ” miłosierdzia” i na głoszenie okazujcie „ślepe miłosierdzie” – niż na głoszeniu Ewangelii…
Duże zaślepienie świata, nazwę to „ślepym miłosierdziem” odbiega od rzeczywistości, bo zamiast głosić Ewangelie, większa uwaga jest skupiona na głoszeniu „miłosierdziu”, okazanemu bliźnieniu” niż na głoszeniu Ewangelii…
Ja wierzę w to że Miłosierdzie pochodzi tylko od Boga, i człowiek nie jest wstanie czynić miłosierdzia nikomu, bo Bogiem Ojcem nie jest… ani Jezusem.
Myślę że kult miłosierdzia to poniekąd celowy zabieg aby głosić „miłosierdzie” i oddalać ludzi od Pisma Świętego… Bo w Piśmie Świętym nie ma nigdzie informacji że Można być Miłosiernym jak Ojciec, bo samo „jak” dla mnie jest tylko porównaniem, a błogosławieni miłosierni, bo miłosierdzia dostąpią uważam że te miłosierdzie będzie pochodzić wyłącznie od Boga Ojca. To dlaczego aktualnie jest kult miłosierdzia, skoro nigdzie nie jest napisane że człowiek w ogóle jest w stanie czynić miłosierdzie jak czyni to Bóg Ojciec?
Moim zdaniem beatyfikacja powinna być tylko za głoszenie Ewangelii, i za konsekwencje gdyby wynikły z tego, bo Ewangelia ona zawiera Nadzieje, Wiarę, I Jedyną Prawdę… a beatyfikacja za okazane miłosierdzie jest po poprostu śmieszna