Skandaliczne stanowisko zajęła łódzka kuria w sprawie 13-latka, który dopuścił się (sic!) profanacji Najświętszego Sakramentu. Skrytykowano kapłanów, którzy stanęli w obronie świętości.
Kilka dni temu w Bełchatowie 13-latek wypluł z ust konsekrowaną hostię i schował ją do kieszeni. Zobaczył to kapłan i zainterweniował. Wezwał w tej sprawie policję. O sprawie mówiły wszystkie media w Polsce próbując wykpić duchownego, który stanął w obronie profanowanych świętości.
Owszem, być może ksiądz nie musiał wzywać policji. Może wystarczyło chłopcu wymierzyć sprawiedliwość poprzez publiczne zwrócenie uwagi, zaprowadzenie do rodziców i odebranie profanowanej Komunii Świętej. Jednak nie ma wątpliwości, że w świecie gdzie świętości są szargane, a nad rozbitą szybą w synagodze rozpaczają tłumy, duchowny zachował się jak trzeba. Zwłaszcza, że gdyby chłopak był pełnoletni ściągnąłby na siebie karę ekskomuniki o czym mowa w kan. 1367 kodeksu prawa kanonicznego. Kto postacie konsekrowane porzuca albo w celu świętokradczym zabiera lub przechowuje, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa, zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej; duchowny może być ponadto ukarany inną karą, nie wyłączając wydalenia ze stanu duchownego – czytamy w kodeksie kościelnego prawa.
Do ataku na duchownego przyłączył się lokalny arcybiskup Grzegorz Ryś. Ten sam, który w ubiegłym roku przyjął pod swoje skrzydła ks. Wojciecha Lemańskiego bez opamiętania szargającego świętościami, plującego na ofiary rzezi wołyńskiej, a polskich patriotów znieważającego do granic możliwości. Ten sam Ryś, który ramię ramię z Antifą, Nowoczesną i Komitetem Obrony Demokracji wzywał, by w Łodzi nie dopuszczono do organizacji spotkania autorskiego z moją książką „Moja walka o prawdę”, w której potępiam homo lobby, pedofilię i politykę ustępliwości panującą w szeregach hierarchii Kościoła katolickiego. Ten sam, który w rok temu opluł pamięć księży zamordowanych przez pogańską III Rzeszę.
W sprawie wydarzeń z Bełchatowa w imieniu abp. Rysia głos zabrał rzecznik kurii łódzkiej ks. Paweł Kłys.
– Zachowanie księży w Bełchatowie było po prostu nie na miejscu. Przywoływanie policji do tej sytuacji z pewnością wynikało z tego, że takie sytuacje nie zdarzają się często. Ta sytuacja ich przerosła i prawdopodobnie to był taki odruch – mówi rzecznik kurii ks. Paweł Kłys. Duchowny dodał, że z wikariuszami i proboszczem parafii w Bełchatowie ma rozmawiać arcybiskup Grzegorz Ryś.
Chłopiec twierdzi, że bolał go ząb, dlatego „opłatek” wyjął z ust i schował do kieszeni. Tym idiotycznym tłumaczeniom dały wiarę lewackie media, dla których chrześcijańskie świętości to zabobon, a pod czym podpisał się metropolita Ryś, który najwyraźniej bardziej umiłował święty spokój niż Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie… o ile jeszcze w Niego wierzy.
I pomyśleć, że jeszcze dwa wieki temu, w czasie krwawej, ateistycznej rewolucji francuskiej, duchowni oddawali życie stając w obronie Komunii Świętej… Odnoszę wrażenie, że dziś abp Ryś i jego podwładni staliby po stronie rewolucyjnej nienawiści ubranej w „humanizm”, „dialog” i „prawa człowieka”. Kościołem dowodzą wilki w owczych skórach. Przywróćmy Kościół w ręce chrześcijan!
Moi Drodzy! Jeżeli ktoś chciałby wspomóc finansowo moją działalność publicystyczną i patriotyczną, będę niezmiernie wdzięczny.
