Mimo wcześniejszych zapewnień, jakoby wrocławski Marsz miał się odbywać bez zakłóceń i delegalizacji, miastem wstrząsnęły zamieszki wywołane interwencją policji. Nagła zmiana zdania magistratu odnośnie legalności marszu, spowodowana odpaleniem rac oraz rzekomym antysemityzmem zakrawa co najmniej na kpinę.
Pomimo skandalicznego zachowania służb wobec pokojowo manifestujących cywili, wrocławski marsz również przynosi dobre owoce. Jak zawsze tam, gdzie gnębiona jest polskość i patriotyzm, opór wobec antypolonizmu wzrasta i jednoczy Polaków. Jacek Międlar podzielił się na Twitterze podnoszącym na duchu wpisem, dziękując wszystkim za pomoc w organizacji marszu.
Zaangażowani byli między innymi działacze ONRu, RN, LOS oraz kibice WKS. Każdy z osobna i wszyscy razem, zasługują w tym miejscu na słowa uznania i wdzięczności za wykonaną pracę.
Zasadne wydaje się twierdzenie, iż „co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Polskich patriotów próbowano już przemilczeć i zastraszyć, zaś we Wrocławiu jawnie zaatakowano cywilny pochód. Bez problemu widać, iż komuś hasło „Bóg, honor i Ojczyzna!” jest szczególnie nie w smak. To jednak jeszcze wyraźniej pokazuje, jak bardzo inicjatywy pokroju marszu są dziś Polsce potrzebne, aby faktycznie pozostała Polską.
Źródło: twitter.com