Prawie rok sąd rozpatrywał zaskarżenie decyzji wrocławskiego magistratu, który 11 listopada 2018 na sam koniec Marszu Polski Niepodległej rozwiązał legalne zgromadzenie podczas, którego świętowano 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Zdaniem sądu magistrat złamał prawo, ponieważ bez jakichkolwiek podstaw zdelegalizował zgromadzenie polskich patriotów.
To dobra wiadomość dla organizatorów tegorocznej manifestacji, która jest solą w oku urzędników prezydenta Jacka Sutryka, a który regularnie, bez jakichkolwiek podstaw, prowokacyjnie delegalizuje patriotyczne zgromadzenia. Tak uczynił m.in. 1 marca czy 11 lipca 2019 podczas manifestacji upamiętniającej Polaków pomordowanych na Wołyniu. Zdaniem wrocławskiego magistratu organizatorzy manifestacji Roman Zieliński i Jacek Międlar szerzyli nienawiść, ponieważ wskazali na oczywistość, że… banderowcy byli Ukraińcami. Sąd jest w trakcie rozpatrywania zaskarżenia decyzji magistratu, którą w tej sprawie złożyli organizatorzy. W przypadku manifestacji, która odbyła się 1 marca, już uprawomocniła się decyzja sędziego Zbigniewa Woźniaka, który stwierdził, że co prawda prelegenci podczas manifestacji mówili prawdę o zbrodniach komunistów, to „ich intencją było znieważenie prawdą”. Tak, to jest na papierze!
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku, zanim marsz 11.11 jeszcze wyruszył, ówczesny prezydent miasta Rafał Dutkiewicz próbował zdelegalizować marsz kilka dni przed jego startem. Sąd także uznał, że jego działania było bezprawne!
W tym roku także przejdzie przez Wrocław marsz polskich patriotów. W tym roku, o godzinie 19, marsz wystartuje z Wyspy Słodowej i pomaszeruje na plac Solidarności. Hasło tegorocznej manifestacji brzmi: „Żeby Polska była Polską”.
WYDARZENIE NA FACEBOOK’U – TUTAJ
Przeczytaj: