O Czerwonym Zagłębiu, komunizmie w Polsce, polskiej policji i ustawie dekomunizacyjnej z przewodniczącą Klubu Gazety Polskiej w Dąbrowie Górniczej, a zarazem współorganizatorką Antykomuny pod pomnikiem czerwonych sztandarów (9.12.2018) rozmawia Jacek Międlar.
Jacek Międlar (wPrawo.pl): Problem w komunizmu w Zagłębiu to mit czy realny problem?
Barbara Słowik (przewidnicząca Klubu Gazety Polskiej w Dąbrowie Górniczej): Problem komunizmu w Zagłębiu to jak najbardziej realny problem, ponieważ ciągle komunizm jest w naszym regionie gloryfikowany. Dąbrowa Górnicza jest tego doskonałym przykładem. Jeszcze na początku tego roku znajdowało się na terenie miasta 8 pomników ku czci okupanta ruskiego. To jest sytuacja niewyobrażalna dla mieszkańców innych regionów Polski. W wielu rozmowach gdy o tym opowiadam spotykam się z niedowierzaniem. Inaczej to widzą niektórzy mieszkańcy Zagłębia, którzy wychowali się na micie „ruskiego wyzwoliciela” i którzy od najmłodszych lat byli z nim oswajani patrząc na co dzień na pomniki mu wystawione. Skuteczna propaganda potrafi zakłamać historię. Kolejne zaskoczenie ludzi spoza naszego regionu wywołuje Komunistyczna Partia Polski, która w naszym mieście ma swoją główną siedzibę. W ubiegłym roku Prezydent Miasta z SLD składał kwiaty pod jednym z pomników w asyście członków tej partii. Powiewały sztandary z wizerunkiem Lenina oraz sierpem i młotem. Od wielu lat rządy sprawuje tu lewica, często zakamuflowana pod różnymi szyldami. Ale wystarczy spojrzeć na skład Rady Miejskiej – ciągle Ci sami ludzie. Gdy w końcu weszła w życie ustawa dekomunizacyjna, włodarze miasta podpisali porozumienie z prorosyjskim Stowarzyszeniem Kursk, które wywiozło 4 pomniki w nienaruszonym stanie na prywatną działkę na Warmii i Mazurach. Jeden z pomników przejął IPN i przewiózł do Podborska do Muzeum Zimnej Wojny – tam będzie przykładem propagandy komunistycznej. Oczywiście demontaż tego pomnika napotykał wiele trudności. Opisałam to szczegółowo, a informacja ukazała się na kilku poczytnych portalach prawicowych. Pozostały jeszcze 3 pomniki, te najbardziej okazałe i usadowione w centralnych dzielnicach Dąbrowy. Komuniści ogromną wagę przywiązywali do symboli, wielkich pomników i budowli, które miały kojarzyć się jednoznacznie, zrastać z miastem, być częścią jego tkanki, sączyć dzień po dniu ideologię sowieckiego panowania nad blokiem wschodnim. Jednocześnie dbali też o to, by po wybitnych jednostkach, które zagrożenie komunizmem rozumiały i się jemu przeciwstawiały, nie pozostał żaden ślad. Urodziłam się w Zagłębiu i dopiero kilka lat temu dowiedziałam się, że na terenie Zagłębia istniały areszty karno-śledcze MBP. Biała karta historii naszego regionu, zupełnie przemilczana.
Mizernie zatem wprowadzana jest w życie ustawa dekomunizacja. To wina ekipy rządzącej czy to wina czerwonych samorządów?
Bardzo ucieszyłam się gdy w życie weszła ustawa dekomunizacyjna. Uznałam (jeszcze wtedy), że mamy konkretne narzędzie prawne, które pozwoli nam pozbyć się reliktów przeszłości z przestrzeni publicznej miast. W jakim byłam błędzie to przekonałam się całkiem niedawno po dogłębnej analizie kilku ustaw (bo nie precyzuje tego jedna) i problemów jakie napotkałam z ich realizacją. A mianowicie ustawy mówią, kto i w jakim czasie powinien zadbać o usunięcie z przestrzeni publicznej symboli propagujących zakazane totalitaryzmy jednak nie nakładają na zobowiązanych do tego żadnych konkretnych terminów realizacji i kar za ich niezrealizowanie. Skutkuje to tym, że od 1 kwietnia br. obowiązek ten spoczywa na Wojewodach ale w temacie niewiele się dzieje. Klub który reprezentuje wysłał już kilka pism w tym temacie do wojewody Śląskiego, z prośbami o podjecie konkretnych czynności. Odpowiedzi nie ma, a po kolejnych pismach dostaję ogólnikowe informację, że zostały wszczęte procedury administracyjne. Żadnych konkretów, a pomniki jak stały tak stoją. Jestem zaskoczona postawą w tej sprawie Wojewody Śląskiego. Mogę tylko naciskać pismami i robię to – nie odpuszczę. Ustawa dekomunizacyjna okazała się nieskuteczna.
9 grudnia 2018 roku pod pomnikiem czerwonych sztandarów w Dąbrowie Górniczej wzięła Pani udział w manifestacji antykomunistycznej, którą rozgoniła policja.
To była pierwsza od wielu lat manifestacja antykomunistyczna w naszym mieście. Inicjatorem zdarzenia był działacz Ruchu Narodowego Zagłębia Dąbrowskiego. Zaprosił mój Klub do wsparcia inicjatywy na co ochoczo przystałam. To było szczególne wydarzenie w naszym mieście nie bez powodu nazwanym czerwonym bastionem. Moje powyższe słowa chyba o tym jednoznacznie świadczą. Wiedziałam, ze wsparcie jakie otrzymaliśmy od Ciebie Jacku bardzo wzmocni nasz przekaz. Potrzebujemy wsparcia, ponieważ funkcjonujemy w szczególnym regionie kraju. To tutaj bardzo często odbywają się zgromadzenia tzw. literiady KODowskie, czy też inne np.w obronie sądów. Zapewne nikogo to nie zdziwi, że osoby je organizujące nie mają żadnych problemów z ich organizacją. Zupełnie inaczej było z naszym zgromadzeniem, którego organizacja spotkała się wielkimi problemami. Zostały pokonane, jednak samo zgromadzenie i zaangażowane przy nim środki prewencji (Policji) zaskoczyły wszystkich. Już samo pojawienie się kontrmanifestacji świadczy jakie środki zostały zmobilizowane aby tylko zakłócić nasz przekaz. Jednak naganne w tym wszystkim było zachowanie Policji i przedstawiciela Miasta, którzy pomimo tego ze ustawa o zgromadzeniach tego zakazuje tolerowali kontrmanifestację. Pomimo wielokrotnych próśb kierowanych przez organizatora i przeze mnie do Policji o reakcję, pozostali bierni. Myślę, że chodziło o doprowadzenie do bezpośredniej konfrontacji, aby był powód do rozwiązania naszej legalnej manifestacji. Organizator musiał radzić sobie sam, a jego służby porządkowe skutecznie zareagowały na drobne przepychanki. Środki zaangażowane do ochrony wydarzenia były nieadekwatne do skali zagrożenia. Czy liczne oddziały Policji i samo jej wyposażenie (białe hełmy, tarcze, długa broń) mały zadziałać jak straszak? Przypomniały mi się obrazki z lat 80, o których opowiadał mi tata (działacz opozycyjny) i fotografie z tamtych lat. Spalenie kartek z wizerunkami komunistów było podobno powodem do rozwiązania manifestacji. Taką decyzję podjął Prezydent miasta Marcin Bazylak (starował w wyborach z list Lewicy). Miała miejsce jeszcze jedna sytuacja która mnie i innych uczestników zgromadzenia zaskoczyła i oburzyła. Policja w pewnym momencie idąc w zwartym szyku zaczęła napierać na nas przyciskając nas do pomnika co uniemożliwiło nam rozejście się a wybrane osoby (nie wiem z jakiego klucza) zaczęły być spisywane przez Policję.
Uważam, ze nie było najmniejszego powodu aby rozwiązać manifestację. Z tego co wiem organizator złożył odwołanie od decyzji prezydenta Miasta do sądu Okręgowego w Katowicach.
W co w takim wypadku gra minister Joachim Brudziński. Jakoś nie chce mi się wierzyć, by nie wiedział o tym jak potraktowano Polaków domagających się dekomunizacji w Polsce.
Jestem poważnie zaniepokojona zachowaniem Policji co opisałam w swoim Apelu do parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości z Zagłębia Dąbrowskiego. Proszę ich aby podjęli skuteczne działania w wyjaśnieniu tej sytuacji i przekazali informacje dalej do MSWiA. Myślę, że minister Brudziński nie ma wiedzy o zdarzeniu, a nasi przedstawiciele w Parlamencie są jedynymi osobami którzy mogą coś konkretnie zdziałać aby nadrzędne instytucje przyjrzały się pracy lokalnej Policji.
Jest Pani szefową dąbrowskiego Klubu Gazety Polskiej, czasopisma redagowanego przez Tomasza Sakewicza, który za narodowcami – delikatnie rzecz ujmując – nie przepada. Tymczasem Pani z narodowcami współpracuje.
Kluby Gazety Polskiej to lokalne grupy patriotów, które w miastach tam gdzie działają skupiają w swoich szeregach ludzi którzy Boga i dobro naszej Ojczyzny stawiają na pierwszym miejscu. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, ze Klub który reprezentuje łączy się w działaniach z innymi środowiskami patriotycznymi. Konkretnie działających takich środowisk jest niewiele a stosunkowo blisko nam do Ruchu Narodowego, ponieważ wyznajemy te same wartości i te same cele nam przyświecają. Klub działa pod szyldem Gazety Polskiej ale to nie znaczy, że dostajemy instrukcje od redaktora naczelnego tej Gazety. Każdy Klub podejmuje samodzielnie decyzję co robi i z kim współpracuje. Współpracowałam z lokalnymi posłami PIS-u ale nie widzę żadnych przeciwwskazań do współpracy z Ruchem Narodowym czy innymi środowiskami patriotycznymi. Już w 2016 roku na stronie głównej (internetowej) Klubów apelowałam o przyłączenie się Klubów do Marszu Niepodległości, abyśmy wparli tych z którymi jest nam po drodze i którzy pomimo wielu trudności to święto podnieśli z kolan.
Wsparliśmy bardzo mocno Prawo i Sprawiedliwość w ostatnich wyborach parlamentarnych i prezydenckich i dlatego uważam że jesteśmy środowiskiem które ma prawo wymagać realizacji złożonych nam obietnic. Jeżeli widzimy, ze są z tym problemy to głośno o tym mówimy a o obietnicach przypominamy. Nasz Klub Apelował w wielu sprawach do parlamentarzystów, rządu i Prezydenta gdy widzieliśmy błędy (opłata emisyjna czyli kolejny podatek drogowy, likwidacja kopalni Krupiński i inne).
Przeczytaj:
https://wprawo.pl/2018/12/07/komunisci-sa-prawdziwymi-patriotami-czerwona-zaraza-w-dabrowie-gorniczej-na-pohybel-komunistycznej-partii-polski-wideo/