Żądamy całkowitego, prawnego zakazu antypolonizmu, a w szczególności talmudyzmu, banderyzmu, islamizmu i lewackiego marksizmu! Z tego miejsca pytam rząd Prawa i Sprawiedliwości: Czy macie na to odwagę? A może będziecie musieli zyskać pozwolenie od żydowskich mocodawców z Ameryki? Poniekąd rozumiem, że oblatuje Was strach. Ale odwagi: Jeżeli zdecydujecie się na taki krok, naród polski za Wami pójdzie! Przede mną stoją ludzie, którzy mogą stać się dla Was inspiracją! I proszę was z tego miejsca nie zaprzepaśćcie tej szansy! – w trakcie przemówienia 11 listopada 2017 roku na wrocławskim rynku mówił Jacek Międlar.

Moje słowa nie przypadły do gustu demoliberalnym mediom, politykom i działaczom totalnej opozycji. Z miejsca zwyzywano go od „antysemitów”, „rasistów” i „ksenofobów”. Za podobne treści, które wypowiedziałem w 2016 roku, wciąż grozi mi dwa lata pozbawienia wolności. W słowach „domagamy się szacunku Żydów do Polaków” oraz „nie pozwolimy, by kierowani Talmudem Żydzi nazywali nas robactwem” prokuratura doszukała się „mowy nienawiści”.

Nowelizacja ustawy o IPN sugeruje, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wziął sobie do serca moje słowa i uczynił pierwszy krok na drodze penalizacji antypolonizmu. Oczywiście, taka ustawa to jeszcze za mało, ale od czegoś trzeba przecież zacząć.

Na nagraniu od 12. minuty.

Całe przemówienie Jacka Międlara w wersji tekstowej (klik)

Zobacz także: 

http://wprawo.pl/2017/11/14/relacja-wideo-marszu-wielkiej-polski-niepodleglej-we-wroclawiu-emisjatv/