– Domagamy się ekspiacji, pokuty osobistej i etnicznej Ukraińców za mordy jakich dokonali na Polakach – można było usłyszeć podczas marszu we Wrocławiu w czasie obchodów 74. rocznicy krwawej niedzieli.
11 lipca o godzinie 19.00 spod pomnika katyńskiego, nieopodal Panoramy Racławickiej pod pomnik ofiar OUN-UPA wyruszyła duma Dolnego Śląska: kibice Śląska Wrocław, Pobudka, Kukiz’15, mieszkańcy Dolnego Śląska i organizatorzy z Wielkiej Polski Niepodległej. W sumie około 130 osób. Skandowano hasła: „Bóg, honor i ojczyzna”, „Polska antybanderowska”, „Polska dla Polaków, Polacy dla Polski”. Pod pomnikiem ofiar ukraińskich ludobójców, przemawiał Roman Zieliński ze Śląska Wrocław, Maciej Lisowski z Kukiz’15 oraz Marcin Bogucki i Jacek Międlar z Wielkiej Polski Niepodległej. Oddając cześć pomordowanym Polakom, pod pomnikiem złożono kwiaty i znicze, odśpiewano hymn narodowy oraz Rotę.
Pod pomnikiem padło wiele mocnych słów. Sprzeciwiono się nieroztropnej pro-ukraińskiej polityce migracyjnej, odmówienia honorowego patronatu Andrzeja Dudy podczas obchodów dnia ofiar rzezi wołyńskiej oraz gloryfikacji ukraińskich ludobójców, którzy w latach 1943-1945 mordowali naszych przodków tylko dlatego, że byli Polakami.
Jeśli ja zapomnę o nich, Ty Boże zapomnij o mnie! Nie ma żadnych wątpliwości, że wszyscy przybyli na rocznicę krwawej niedzieli, tę maksymę mają wyrytą w sercu.
Poniżej publikujemy przemówienie Jacka Międlara:
CZOŁEM WIELKIEJ POLSCE
Nasza obecność tutaj nie jest przypadkowa. Gdy na Was patrzę, na kibiców, nacjonalistów, patriotów wiem że stoi przede mną duma Wrocławia, duma Dolnego Śląska i duma Narodu Polskiego. Wiem, że stoją przede mną ludzie, którzy gardzą polit-poprawnym bełkotem, katolickim liberalizmem, postkomunistyczną propagandą, gardzą fabryką kłamstwa ukraińskiego żyda Aarona Szechtera, który jest uosobieniem żydowskiej propagandy i ukraińskiego, zezwierzęconego banderyzmu. Dla takich jak on, a zwłaszcza dla banderowskiej nienawiści, swołoczy i ideowych potomków Stepana Bandery nie ma miejsca w naszej Ojczyźnie!
POLSKA ANTYBANDEROWSKA
Nienawiść do Polaków, dlatego tylko że byli Polakami, rozpoczęła się już w 1918 roku. To już wtedy, podczas wojny polsko-ukraińskiej, zakompleksiona grupa etniczna, bez historii i autorytetów poczęła, pod hasłem „Polacy za San” eksterminować naszych przodków. Mordowali wszystkich Polaków, nie szczędząc starców, kobiet i dzieci. W Wiśniewie jednego z kapłanów zakopano głową w dół. W Stanisławowie siedmiu chłopcom wyłupiono oczy oraz obcięto język i uszy. Innym razem w Chodaczkowie koło Tarnopola zamordowano cztery młode kobiety. Obcięto im piersi i grano nimi w piłkę. Kierowali się apelami: „Pamiętaj ukraiński żołnierzu, że dopóty nie będzie spokoju ani dobra na ukraińskiej ziemi, dopóki tu żyć będzie polskie nasienie […]. Pamiętaj […], że kościoły, to szpiegowskie gniazda, a ich księża to czarne jadowite skorpiony […]. Śmierć Polakowi.” Czy kiedykolwiek jakikolwiek Ukrainiec przeprosił nas za te mordy i haniebne słowa? Czy kiedykolwiek wyrażą skruchę? Nie wiem! Wiem jedno! My będziemy walczyć jak „Lwowskie Orlęta” i nie cofniemy się na krok przed takimi jak oni!
ŚMIERĆ WROGOM OJCZYZNY
Ale wojna polsko-ukraińska to dopiero preludium szowinistycznych aberracji i ludobójstwa na Polakach! Przez kolejne lata nienawiść do „POLAKA-LACHA” była permanentnie podsycana! Najpierw przez Organizację Ukraińskich Szowinistów (Nacjonalistów), a następnie Ukraińską Powstańczą Armię, a nawet przez GREKOKATOLICKI KOŚCIÓŁ, w tym przez niebawem beatyfikowanego – prawdopodobnie przez papieża Franciszka – abp. Andreja Szeptyckiego. To on, poprzez mord na Lwowskich Orlętach, wraz z Księciem Wilhelmem Habsburgiem, próbował na Kresach utworzyć „Samostijną Ukrainę”. To on wyrażał zgodę, by w zakonie bazylianów drukować Dekalog Ukraińskiego Nacjonalisty, wzywającego do wytrzebienia ludności polskiej żyjącej na tamtych terenach od setek lat! To on, antypolonita, ma być wyniesiony do chwały ołtarzy. To jest skandal!
POLSKA ANTYBANDEROWSKA
Andrej Szeptycki bojówkom UPA udzielał wsparcia, oddelegowując do nich kapelanów, którzy przed przeprowadzoną akcją odprawiali banderowcom Msze Święte, a na jej zakończenie święcili topory, siekiery, widły, noże i inne atrybuty służące do „bezgrzesznego” mordowania Polaków, w sposób niesamowicie bestialski, paląc zamknięte domy, kościoły rozczłonkowując ludzkie ciała, ciężarnym kobietom rozpruwając brzuchy, płody wieszając na hakach, a polskich panów przybijając do drzwi domostw i stodół.. W czasie nabożeństwa odczytywano list zapowiadający „wypełnienie polską krwią rzek i jezior, bo Ukraina musi być czysta jak łza, lub szklanka wody”. Uniccy księża organizowali również symboliczne kondukty pogrzebowe, w czasie których niesiono i grzebano trumnę „na zawsze zmarłej Polski” lub „polskich kajdanów”.
To jest prawda niewygodna i umiejętnie przemilczana przez zdradziecki establishment i polski episkopat! Krwawa historia, o której nigdy nie zapomnimy!
BÓG HONOR I OJCZYZNA
Ale na tym nie koniec. Ukraińscy kapłani z krzyżem w ręku, błogosławili i nawoływali do mordowania znienawidzonych Polaków. Podczas unickich nabożeństw padały słowa podobne do tych, które wypowiedział podczas kazania ksiądz Ołeksiuk: „Musimy tutaj przysiąc, że nie spoczniemy, aż wszystkie korzenie wrogie, łącznie z małym dzieciątkiem zniszczymy z powierzchni naszej rodzimej ukraińskiej ziemi. Nie trzeba zważać na nic i nie kierować się sumieniem, bo dzisiaj wybiła dla nas godzina walki z wrogiem. Do walki tej wzywa nas matka Ukraina! Kto tego nie posłucha, niechaj będzie przeklęty, niechaj będzie zniszczony i zapadnie się pod naszą ziemią”. Arcybiskup, który pozwalał na podsycanie ukraińskiej nienawiści, będzie niebawem beatyfikowany. Tymczasem, polski episkopat, przekupiony żydowskimi szeklami i ukraińskimi hrywnami, próbuje nam, polskim nacjonalistom wmówić, że jesteśmy heretykami, a banderowskich zbrodniarzy wybielają czyniąc z nich bohaterów! Dokładnie tak jak uczynił to w 2015 roku Grzegorz Schetyna, gloryfikując banderowskie bandy! Czy nie dostrzegacie, że za finanse od szowinistów, ci którzy sami siebie nazywają pasterzami, chcą nas ogłupić, dobro nazywając złem, zło dobrem, a nas próbując prowadzić na zatracenie? My chcemy Boga i wielką Niepodległą Polskę wolną od farbowanych lisów i wilków w owczych skórach!
WIELKA POLSKA NIEPODLEGŁA
Ale jest jeden dzień, dzień którego nigdy z kart swojej historii nie zmyją Ukraińcy. Dzień, w którym na polskiej ziemi, na Kresach Wschodnich rozlały się hektolitry ukraińskiego jadu. Jadu, który wraz z niewinną polską krwią, został wchłonięty przez naszą polską ziemię. Dzień, w którego 74. rocznicę tutaj się zebraliśmy to krwawa niedziela. Dzień, w którym Polacy zebrali się na modlitwę, a podstępem zostali zaatakowani przez banderowską swołocz. Barbara Waszkiewicz, która przeżyła te tragiczne wydarzenia wspomina:
Pamiętam Kazika Kaczora, mieszkałam u nich. Miał 21 lat, zakochał się w Ukraince. Dopadli go. Zachciało ci się Ukrainki, to masz! – krzyczeli. I tłukli bagnetami. A potem przywiązali za nogi do furmanki i ciągnęli dwa kilometry, głową po ziemi. Przywieźli i rzucili pod bramę domu. Zemdlałam, jak go zobaczyłam. Przed oczami mam też widok okrutnej masakry we wsiach Stare Gaje i Nowe Gaje. To było 11 lipca, w niedzielę. Ukraińcy ogłosili, żeby po mszy ludzie zostali, bo odbędą się zebrania na ugodę z Polakami. Dość już kłótni, wystarczy Niemiec za wroga. Miała być zabawa. Zagrała orkiestra i zaczęła się rzeź. Banderowcy z UPA otoczyli budynek. – Jednemu z mężczyzn udało się uciec. Zawiadomił partyzantów. Pojechaliśmy tam następnego dnia, żeby pochować tych nieszczęśników – opowiada drżącym głosem. – Widok był straszny. Rozrzucone szczątki ciał, dzieci powbijane na sztachety, kobiety z porozcinanymi brzuchami. Zginęły wtedy 63 osoby.
W latach 1943-1945 zamordowano ponad 100 tysięcy, a według innych szacunków nawet 300 tysięcy Polaków. Ludobójstwo przeprowadzono w tak bestialski sposób, że niemiecka administracja stwierdziła, iż zachód w takie zezwierzęcenie na pewno nie uwierzy! Historia nie poznała bardziej obrzydliwego holocaustu na świecie od tego, który dokonali banderowcy. Poległych Polaków uczcijmy minutą ciszy!
CISZA
Nasza obecność tutaj, to hołd ofiarom rzezi wołyńskiej, to hołd ofiarom ludobójstwa ukraińskiego. To hołd poległym, którzy zostali zamordowani tylko dlatego, że byli Polakami. Ale równocześnie, poprzez obecność tutaj, mówimy stanowcze NIE hektolitrom jadu banderowskiej nienawiści. Mówimy NIE pro-banderowskiej migracji! Czyżby historia nie nauczyła władz naszej Ojczyzny, że banderowski wróg, nie jest partnerem do rozmów? Czy nie słyszą słów prezesa Związków Ukraińców w Polsce Piotra Tymy, który grozi nam drugim Wołyniem?
Wbrew temu, co próbuje nam się wmówić! Nie ma Polski bez Kresów, nie ma Polski bez Lwowa, nie ma Polski bez pamięci o ofiarach OUN-UPA!
Jesteśmy dumnym polskim narodem i wszelkie przejawy agresji czy próby zawłaszczania naszej wolności ze wschodu czy zachodu, niezależności, naszych umysłów, świadomości, tożsamości kulturowej, czy chrześcijańskiego ducha będziemy traktować z bezwzględnością.
DUMA, DUMA, NARODOWA DUMA
I w tym miejscu, na zakończenie skoro nie czynią tego polskie władze, domagamy się ekspiacji, pokuty osobistej i etnicznej Ukraińców za mordy jakich dokonali na Polakach. Domagamy się przeprosin niemalże na kolanach za to co uczynili gloryfikowani przez nich przodkowie na naszych dziadkach i babciach! W innym wypadku nie powinno być dla nich miejsca w naszej Ojczyźnie i nie powinno być mowy o jakichkolwiek sojuszach!
OD KOLEBKI AŻ PO GRÓB POLSKIE WILNO POLSKI LWÓW
Do Boga Ojca Wszechmogącego, przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym, pomódlmy się za wszystkich poległych na Wołyniu z rąk ukraińskich szowinistów:
WIECZNE ODPOCZYWANIE…
GALERIA ZDJĘĆ (KLIK) (tuwroclaw.com)