Należący do amerykańskiego CitizenGO Autobus Wolności Słowa (FreeSpeechBus) został zaatakowany przez przedstawicieli środowisk LGBT. Lewactwu nie przypadła do gustu znajdująca się na karoserii pojazdu grafika chłopca i dziewczynki z napisem: To biologia: chłopcy są chłopcami i zawsze nimi będą. Dziewczynki są dziewczynkami i zawsze nimi będą. Nie można zmienić płci. Uszanuj wszystkich. Przedstawiciele środowisk LGBT uznali, że tego typu sformułowania to skrajna mowa nienawiści, którą „należy zwalczać nawet z naruszaniem prawa”.

23 marca 2017, pod główną siedzibą ONZ w Nowym Jorku, w samym środku dnia, autobus promujący swobodę wypowiedzi oraz stający w obronie normalności, stał się celem ataku i aktu wandalizmu ze strony przedstawicieli lewicy. Młotkiem powybijano szyby, zrobiono dziury w karoserii pojazdu, a ich dzieło wieńczył wykonany spray’em napis: „Wolność dla trans”. Na szczęście, kierowca autobusu nie doznał większych obrażeń.

Przedstawiciele LGBT twierdzą, że obawiali się, iż napis który znajdował się na autobusie doprowadzi do eskalacji agresji wymierzonej w stronę osób trans. Zniszczenie pojazdu kompletnie zaprzecza tej narracji. Dewastacja autobusu wywołała wielką radość wśród przedstawicieli LGBT, zaś zniszczenie cudzego mienia nazwali „swobodną formą wypowiedzi wobec nienawistnych treści”, jakie znajdowały się na autobusie. Jeszcze dalej posunęli się przedstawiciele LGBT z Bostonu, którzy napisali na Twitterze, że jeśli autobus pojawi się w ich mieście, to zostanie podpalony. Przypomnę, że to właśnie w tym mieście doszło brutalnych ataków dewiantów na paradę w Dniu Świętego Patryka.

Czy przestępstwo jest wyrazem „tolerancji” i „wolności słowa”, które głoszą przedstawiciele lewicowych organizacji?

Za: citizengo.org