„Flaga banderowska to flaga obrońców ojczyzny. „Polska dla Polaków” to hasło faszystowskie”. Skandaliczne zeznania Ukraińca i Żyda z B’nai B’rith w sprawie Jacka Międlara. Kim są oskarżyciele?

13 grudnia 2021 roku, dwa lata po wjeździe ABW do mojego domu (po postawieniu zarzutów: uniewinnienie i umorzenie) i w 40.  rocznicę wprowadzenia stanu wojennego rozpoczął się wytoczony mi proces z subsydiarnego (po kilkukrotnym umorzeniu przez prokuraturę) oskarżenia masońskiej loży B’nai B’rith. Oskarżono mnie za cytowanie Talmudu, Jezusa (Łk 11,29), hasło „Polska antybanderowska”, wskazanie, że niedoszła szefowa American Jewish Committee na warszawskim lotnisku ukradła kosmetyki za ponad 1,6 tys. złotych i potępianie nienawiści wynikającej z doktryny Talmudu. Na rozprawie stawili się Żydzi oraz Igor Salamon ze Związku Ukraińców w Polsce. To, do czego podczas procesu przekonywali sąd, woła o pomstę do nieba.

Żydomasoneria

Żydowska, międzynarodowa organizacja działająca w Polsce pod nazwą Żydowskie Stowarzyszenie B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej (B’nai B’rith – Loża Polin) została założona w Polsce w 1922 roku. Jej nazwa wywodzi się z języka hebrajskiego i oznacza „Synowie Przymierza”. Czym trudzi się owa organizacja, tłumaczy dr Ozjasz Thon, w przedwojniu członek wysoko postawiony loży B’nai B’rith: Braterska organizacja, czyli złączona rodzina w żydostwie i dla żydostwa. To jest nasz „cel”, jedyny, immanentny. Z niego rzecz jasna wypływają i wynikają inne cele, bardzo i bardzo liczne, tak, jak z jednego „motywu” wypływają tony i akordy. My mamy w pierwszym rzędzie spełnić to, co nam jest najbliższe: wytworzyć braterski organizm przewodników żydostwa, takich, dla których służba dla żydostwa stanowić będzie treść i istotę ich życia (cyt. za: B. Chełmiński, Masonerja w Polsce współczesnej, Warszawa 1936, s. 23).

Szesnaście lat później, 22 listopada 1938 r. dekretem Prezydenta Rzeczypospolitej Ignacego Mościckiego rozwiązującym wszystkie organizacje masońskie w Polsce, B’nai B’rith zostało w Polsce zdelegalizowane. Zrzeszenia wolnomularskie (masońskie) uznaje się za rozwiązane z mocy samego prawa – zapisano w dekrecie prezydenta Mościckiego.

Dekret prezydenta Mościckiego (PRZECZYTAJ) przestał obowiązywać dopiero 1 stycznia 1970 r. Czyli aż do 1970 r., nawet reżim komunistyczny uznawał loże masońskie za zagrożenie dla funkcjonowania państwa, zaś przynależność do nich i ich popieranie było przestępstwem zagrożonym karą więzienia do lat 5 oraz grzywną. Kto bierze udział w związku wolnomularskim lub działalność takiego związku popiera, podlega karze więzienia do lat 5 i grzywny – czytamy w art. 2 dekretu Prezydenta RP z 1938 roku. Takie przestępstwo można porównać do udziału w zorganizowanej grupie przestępczej (258 §1 k.k.), za co aktualnie grozi taka sama kara, jak niegdyś za partycypację w wolnomularstwie.

książka Jacka Międlara "Polska w cieniu żydostwa"
książka Jacka Międlara „Polska w cieniu żydostwa”

Niemal cały rozdział poświęciłem tej organizacji w książce „Polska w cieniu żydostwa. Wielcy Polacy o Żydach” (TUTAJ). Śmiem twierdzić, że to właśnie wydanie tej książki, która obala mit żyda jako polskiego patrioty, zmotywowała żydowską lożę do postawienia mi pieniackiego aktu oskarżenia.

Żydzi oskarżyli mnie z słowa:

Dziękuję Bogu, że nie mam w sobie nic z talmudycznej, oportunistycznej postawy;
to plemię jest plemieniem przewrotnym (Łk 11,29);
Talmud to księga nienawiści (m. in. por. Goje uważani są za skończonych łgarzy i zabrania im się zeznawać przed sądami rabinackimi. Pod tym względem posiadają oni, teoretycznie, status żydowskich kobiet, niewolników i osób niepełnoletnich. W praktyce jednak ich status jest znacznie gorszy, bowiem dzisiaj w pewnych sprawach kobiety żydowskie mogą zeznawać przed sądem rabinackim, który „daje im wiarę”, natomiast gojowi nie uwierzy nigdy – autor słów: Izrael Szahak);
Polska antybanderowska.

Na rozprawę przyszli trzej Żydzi. Jeden z nich przydreptał, by składać zeznania. To Henryk Kozłowski, który w 2017 roku przekonywał Gazetę Wyborczą, że cytując Talmud robię z Żydów oprawców. Wśród trójki znalazł się zamaskowany brodacz (z uwagi na zamaskowanie nie mam pewności czy był to Jan Hartman). Sąd próbował wyprosić z sali jednego z Żydów. Ostatecznie, po kilkuminutowej przepychance słownej, moim wskazaniu, że „żydzi nie należą do grupy uprzywilejowanej w Polsce” i przekonaniach brodacza, że może uczestniczyć w procesie, bo został zaszczepiony trzema dawkami na Covid-19 (zachęcam, by wziął kolejne trzy), wyszedł z sali rozpraw. Następnie, dwaj pozostali, domagali się, by sędzia zakazała mi nagrywanie zeznań Kozłowskiego. Czego się obawiali? Że na światło dzienne wyjdą składane zeznania przez jednego z nich? Prawo do nagrywania mi przysługuje, dlatego w konsekwencji ich roszczenia zostały zgaszone.

Żyd z B’nai B’rith

Kozłowski przekonywał sąd, że Żydom w Polsce jest bardzo źle. Że czują się prześladowani, a z uwagi na „akty antysemityzmu” synagoga w Warszawie ma całodobową ochronę policyjną. Za przykład „antysemityzmu” podał doświadczenie z własnego życia, które wręcz „mrozi krew w żyłach”.
Znam też przypadek, że jak wychodziliśmy z rabinem z Ambasady Francuskiej po jakimś przyjęciu to nagle
ktoś, jakaś para szła i zaczęły się krzyki „o Żydzi idą”zeznał. No strach się bać! Jakże mógł ktoś na ulicy wykrzyknąć słowo „Żyd”. Na pytanie mojego obrońcy „czy słowo żyd jest określeniem obraźliwym” odpowiedział: określenie „Żyd” zależy od tego w jakim kontekście się go użyje, zależy kto, kiedy go używa i jakie ma intencje i to zależy czy jest określeniem obraźliwym.

Z kilkunastominutowego bełkotu, w którym Kozłowski przekonywał sąd do tego, o czym w 2017 roku mówił dla Gazety Wyborczej, ciężko coś więcej ciekawego wynotować.

Banderowska flaga „obrońców ojczyzny”
Ukraińskie dzieci
Ukraińskie dzieci

Przesłuchiwany był także Igor Salamon ze związku Ukraińców w Polsce. Stary, pomarszczony dziadek przed 80. Tego za to to dotknęły moje słowa z marszu 11.11.2016: „Polska antybanderowska”.
Takie określenia jak „Polska antybanderowska” odbieram jako nawoływanie do nienawiści z powodów narodowościowych, wobec osób narodowości ukraińskiej. (…) Fakt spalenia flagi czerwono-czarnej, o której prowadzący przemówienie mówił, że jest symbolem banderowców, również uważam za negatywny symbol nienawiści wobec obywateli ukraińskich. Chcę zaznaczyć, że kolory tej flagi, czyli czerwony – symbolizuje miłość, a czarny – ziemię i jest to flaga obrońców ojczyzny.

Salamon przekonywał także sąd, że banderowska flaga to symbol… „obrońców ojczyzny”. Kim byli owi „obrońcy”? Pozwólcie, że przytoczę trzy wybrane fragmenty (z kilkudziesięciu przeprowadzonych przeze mnie wywiadów) wypowiedzi Świadków ukraińskiego ludobójstwa na Polakach.

Igor Salamon i prezydent Wrocławia Jacek Sutryk / Fot. Twitter
Igor Salamon i prezydent Wrocławia Jacek Sutryk / Fot. Twitter

Tak zbrodnie ukraińskich ludobójców spod czerwono-czarnej szmaty wspomina ppłk. Stanisław Jastrzębski, który jako 14-letni chłopiec, w tamtym czasie został powołany do Armii Krajowej.
Osobiście, własnymi rękami, zdejmowałem z płotów niemowlaka, który był nasadzony na parkan płotu. (…) Większość kobiet młodszych przed śmiercią były gwałcone i ja osobiście z tym się spotkałem, gwałcił, a później, mało że zastrzelił… Zasypywali solą w miejscach intymnych, a później rozstrzeliwali. (…)Najczęściej to męczyli przed rozstrzelaniem, to byłą tragedia. I najczęściej korzystali z własnych narzędzi, siekiery i topora, a tylko do uciekających strzelali. Tylko zbrodniarze tak mogli postąpić. Tego nie było nawet w starożytności. Spotykało się bardzo często wiele osób, mężczyzn czy kobiet z obciętymi głowami, obcięte nieraz nogi. Ukraińcy mieli w zwyczaju przed zamordowaniem jeszcze gnębić Polakówppłk Stanisław Jastrzębski, który cudem uniknął śmierci.

Nie inaczej wspomina te zbrodnie Aniela Nowak z Zamojszczyzny.
Obudziłam się z samego rana, bo zmarzłam. Mamę zastrzelili strzałami w głowę. Siostra jeszcze była żywa. Gdy się obudziłam do nieżyjącej mamy mówiłam: „mamo, nakryj mnie”. Siostra jeszcze zaczęła płakać, ale Ukraińcy jeszcze stali w sieniach, w korytarzu. Prosiłam, żeby nie płakała… Usłyszał to Ukrainiec, przeszedł i zabił moją siostrę. Kula otarła się o mój lewy bark. Do dziś mam na nim dwie blizny – wspomina Pani Aniela Nowak. – Gdy spostrzegłam martwe ciała już nie zasnęłam. To już było nad ranem. Ja spałam z mamą i siostrą. W nogach prawdopodobnie usiadł dziadek, bo zamordowany leżał potem w moim łóżku. Stryja ciało leżało na podłodze. Ja leżałam w łóżku wśród nieboszczyków. Mnie jako jedynej nie zamordowano, bo ja nie płakałam – opowiada.

W najnowszym opracowanym wywiadzie, świadek Władysława Gryszpińska z Wołynia także wspomina, że Ukraińcy spod banderowskiej szmaty mordowali Polaków z największym okrucieństwem.
5-letniego syna mojej cioci powiesili na haku – wspomina i opowiada, że jej tatę Ukraińcy równie bestialsko zamordowali. – W sumie, z całej mojej rodziny, bliższej i dalszej, wymordowano ponad 50 osób. Wskazuje, że Ludobójstwo na Polakach nie przybrałoby tak potężnych rozmiarów, gdyby nie udział w nim greckokatolickich duchownych. Poza nawoływania z ambon do zabijania „Lachów”, ci – według relacji pani Władysławy – na wioskach tworzyli kopce i ustawiali na nim krzyże. Ten znak miał informować  grasujących Po Wołyniu ukraińskich bandytów, że w danej miejscowości mieszkają Polacy, których należy wymordować.

„Polska dla Polaków. Polacy dla Polski”

Salamon, który ani na moment nie wydusił z siebie słów krytycznych wobec banderyzmu, banderyzacji i ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, przekonywał za to sąd, że hasło „Polska dla Polaków. Polacy dla Polski” ma swoje korzenie w… faszyzmie.
Hasło „Polska dla Polaków, Polacy dla Polski” odbieram bardzo negatywnie, moim zdaniem jest to hasło faszystowskie. (…) Na ulicy zazwyczaj są to chamskie odzywki „Polska dla Polaków”, „tu jest Polska”, „jakim prawem”. To są prymitywne odzywki, szukanie pretekstu aby kogoś pobić. Ja jestem przez całe życie wrocławianinem i na pewno te zjawiska były bardziej inspirowane przez państwo. Stosunek do Ukraińców się na pewno poprawił. Nikt na pewno już nie powie, że po ukraińsku mówią tylko faszyści. Jak słyszę „Polska dla Polaków” to wzruszam ramionami. Polska jest dla obywateli. Ja mogę mieć znajomych i przyjaciół różnych narodowości. Uważam, że wnoszą bardzo dużo do kultury. Dzięki nim mamy różne restauracje, różne festiwale – przed sądem żalił się Ukrainiec.

Na tych wywodach Ukrainiec poprzestał.

Żydowskie pieniactwo procesowe trwa dalej.
Joanna Scheuring-Wielgus/ fot. twitter
Joanna Scheuring-Wielgus/ fot. twitter

20.12.2021 odbyło się kolejne posiedzenie, na którym miała być przesłuchiwana Joanna Scheuring-Wielgus jako zawiadamiająca ws. mojego kazania wygłoszonego 16 kwietnia 2016 roku w białostockiej katedrze (stenogram z kazania w mojej książce „Moja walka o prawdę”) . Nie stawiła się na rozprawie. Trzy kolejne posiedzenia zaplanowano na styczeń 2022 roku. M.in. będą przesłuchiwani biegli, a wśród nich ten, który stwierdził, że w moich wypowiedziach nie można doszukać się ani szczypty mowy nienawiści, ale krytykę postaw i ideologii, które – co ślepy dostrzeże – są na antypodach wobec polskiego patriotyzmu, personalizmu i zdrowego rozsądku.

Tyle na dzisiaj.

Post scriptum. Na rozprawę przybył Pan Michał Kostrzewa, asystent Pana Posła Grzegorza Brauna, za co serdecznie dziękuję. Pomoc prawna została opłacona dzięki Waszemu wsparciu finansowemu, za które OGROMNIE dziękuję.

Tagi , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Moi Drodzy! Jeżeli ktoś chciałby wspomóc finansowo moją działalność publicystyczną i patriotyczną, będę niezmiernie wdzięczny.
Za wszelkie wpłaty serdecznie dziękuję!

Jacek Międlar

PayPal:

PLN:

EUR, USD, GBP


Numery kont do wpłat bezpośrednich >> KUPUJĄC W TYM SKLEPIE WSPIERASZ MOJĄ DZIAŁALNOŚĆ