Ta historia znacząco różni się od pozostałych, które już opublikowałem. W odróżnieniu od doświadczeń Romana Strągowskiego, Wiesławy Farbiszewskiej czy Stefanii Pasieki, opowiadanie Wandy Podhalicz (z domu Gwarda) nie ocieka krwią. W 1943 roku moja rozmówczyni miała 6 lat. W lipcu tego roku pokazowym mordem na polskim partyzancie, przez zbrodniarzy zwanym „komedyjką”, banderowcy zastraszyli całą polską wioskę Czajków, z której pochodzi pani Wanda. Kilka dni później, gdy wymordowano sąsiednią wieś, Gwardowie ostrzeżeni przez młodą Ukrainkę uciekli z miejscowości, w której ich rodzina żyła od pokoleń.
Czas nagli. Świadkowie rzezi wołyńskiej nie będą żyli wiecznie, a patrząc na politykę historyczną w Europie możemy się spodziewać, że z jeszcze większą determinacją niż teraz kłamcy będą próbowali negować to, co kilkadziesiąt lat temu naszym rodakom zgotowali ukraińscy ludobójcy. Każde wspomnienie jest ważne, dlatego jeśli tylko macie Państwo kontakt ze świadkami rzezi wołyńskiej, którzy o swoich doświadczeniach są gotowi opowiedzieć przed kamerą, prosimy o kontakt na [email protected]. Jeśli ja zapomnę o nich, Ty Boże zapomnij o mnie!
- Świadek rzezi wołyńskiej i ofiara pierwszego ataku banderowców – ROMAN STRĄGOWSKI [WIDEO]
- Z Wołynia do komory gazowej. Przejmujące wspomnienia p. Wiesławy Farbiszewskiej, która cudem uniknęła śmierci [WIDEO]
- [WIDEO] „Mój braciszek ssał pierś zamordowanej mamy.” Wzruszające wspomnienia i apel świadka rzezi wołyńskiej – Stefania Pasieka
Przeczytaj: