O pierwotnych założeniach Unii Europejskiej, jej problemach, granicach których nie wolno nam przekroczyć oraz organizowanym proteście, z dr. Krzysztofem Kawęckim, wiceprzewodniczącym Prawicy Marka Jurka rozmawia Jacek Międlar.
Jacek Międlar: 31 sierpnia komisja ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Parlamentu Europejskiego ma debatować z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem na temat praworządności w Polsce. Czy ta sytuacja nie przypomina czasów ZSRR, gdy moskiewska centrala debatowała na temat praworządności krajów członkowskich?
Dr Krzysztof Kawęcki: Takie analogie i oceny są jak najbardziej uprawnione. Hasło wczoraj Moskwa dziś Bruksela ma swoje uzasadnienie. Po raz kolejny instytucje Unii Europejskiej podejmują bezprawne działania, które nawet nie mają swojego umocowania w traktach unijnych. Te działania UE godzą w ład konstytucyjno-prawny Rzeczpospolitej i zapowiedziana na 31 sierpnia debata ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE godzi w suwerenność państwa polskiego. Działania UE przypominają doktrynę Breżniewa o tzw. ograniczonej suwerenności, która pozwalała sowietom na ingerencję w wewnętrzne sprawy państw bloku sowieckiego. Podobnie postępuje dzisiaj Unia Europejska.
Gdzie tkwi źródło tej arogancji, próby uderzania w ład konstytucyjno-prawny w Polsce? Podobno, jak często podkreślają „oświeceni publicyści”, pierwotne założenia UE były szlachetne.
Zasady założenia UE były złożone. Historyk i znawca tej problematyki Jerzy Chodorowski, podkreślał że u podłoża UE legły różne uniwersalizmy. Był to uniwersalizm niemiecki, komunistyczny, chrześcijański i masoński. Teoretycy UE jak Robert Schuman, Alcide de Gasperi czy Konrad Adenauer, co prawda nawiązywali do zasad chrześcijańskich, ale z drugiej strony ich pomysł na unie stał w opozycji do koncepcji Charlesa de Gaulle’a, która zakładała unię suwerennych państw narodowych. To dowód na to, że powinniśmy mieć wątpliwości co do słuszności koncepcji ojców UE.
A jak jest dzisiaj?
Zdecydowana większość współczesnych decydentów UE to pokolenie ’68. To ludzie wychowani w duchu poglądów nowej lewicy i to oni decydują o obecnym kształcie unii. Wpływ na kształt unii mają obecnie dwie największe frakcje: socjaliści, których zasady od zawsze są sprzeczne z wartościami cywilizacji chrześcijańskiej oraz Europejska Partia Ludowa, zwana Chrześcijańską Demokracją, z zasadami chrześcijańskimi nie mająca nic wspólnego. Już w latach 70., te dwie frakcje zdominowały kierunek modelu Unii Europejskiej. To dążenie do stworzenia „superpaństwa” czy wielkiej federacji mającej na celu zniszczenie państw narodowych, zasady suwerenności oraz dziedzictwa chrześcijańskiego i kulturowego Europy.
Polityka migracyjna, promocja kulturowego marksizmu, polityka uderzająca w prawa rodziny to powody, dla których Polacy czym prędzej powinnni przeprowadzić POLexit?
Obecne czasy w jakich znalazła się Europa przypominają czasy starożytnego Rzymu. Przed wiekami Rzym stał się kosmopolitycznym tworem różnych ludów, kultur, religii i obyczajów, czyli utopijną próbą połączenia różnorakich kultur odmiennych cywilizacji. Najazd ludów barbarzyńskich postawił kres rzymskiemu imperium, ale była to konsekwencja degeneracji cywilizacyjno-kulturowej Rzymu. W tej chwili mamy do czynienia z takim samym zjawiskiem w Europie. Przypomnijmy, że Goci, którzy na początku V wieku złupili Rzym w rzeczywistości byli uchodźcami. Wtargnęli do Rzymu w ucieczce przed Hunami. Z uchodźców stali się najeźdźcami, a za ponad pół wieku Cesarstwo Rzymskie przestało istnieć. Kosmopolityzm doprowadził Rzym do utraty tożsamości i umiejętności samodefiniowania się. Z podobnymi zjawiskami mamy do czynienia w Unii Europejskiej.
Prawo i Sprawiedliwość stawia sprawę jasno: „Polska musi zostać w Unii Europejskiej”. Czy zatem polityków PiS powinniśmy podejrzewać o świadome działanie na szkodę Polski?
Obecny rząd mówi, że przeciwstawia się polityce relokacji w UE, ale z drugiej strony to PiS opowiadał się za wejściem Polski do unii na takich warunkach jakie zostały wówczas sformułowane. Ponadto politycy PiS ze śp. prezydentem RP Lechem Kaczyńskim podpisali traktat lizboński. Ja się bardzo obawiam o przyszłość, dlatego że ten rząd twierdzi, że jest przeciwko polityce relokacji, przeciwko temu żeby Polska była krajem imigracyjnym, ale nie wiemy jaki będzie układ polityczny za kilka lat. Tkwienie w UE będącej zagrożeniem dla tożsamości kulturowej Polski jest dla nas śmiertelnym zagrożeniem i jest to granica, której przekroczyć nam nie wolno.
W związku z polityką UE Prawica Marka Jurka organizuje protest.
30 sierpnia (środa) pod budynkiem przedstawicielskim Parlamentu Europejskiego w Polsce (Warszawa Jasna 14/16) o godz. 16.00 organizujemy kolejny już protest w scenariuszu ingerencji i presji UE wobec Polski. W czwartek Komisja Europejska wraz z wiceszefem KE Fransem Timmermansem ma debatować na temat praworządności w Polsce: Krytyce jako dyskryminacyjne ze względu na płeć poddawane są zapisy dotyczące ustawy o sądach powszechnych, które wprowadzają zróżnicowanie wieku przejścia na emeryturę dla kobiet – 60 lat i mężczyzn – 65 lat. To ingerencja instytucji unijnych, która nie tylko narusza polską suwerenność, ale również uderza w dialog polityczny w naszym kraju. Prawica Rzeczypospolitej już kilkakrotnie przestrzegała, że ewentualne uruchomienie przeciw Polsce artykułu 7. traktatu unijnego, będzie początkiem końca UE, a wydaje się, że do tego zmierzają scenariusze.
Dr Krzysztof Kawęcki – historyk, polityk, nauczyciel akademicki i publicysta, wiceminister edukacji narodowej w rządzie Jerzego Buzka, w 2008 roku odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Protest przeciwko ingerencji UE w wewnętrzne sprawy Polski
W przeddzień kolejnej debaty dotyczącej wewnętrznych spraw Polski Prawica Marka JURKA zaprasza na protest pod przedstawicielstwem Parlamentu Europejskiego w Polsce (Warszawa Jasna 14/16) – środa 30 sierpnia o 16:00.
Wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/115201069203410/
Źródło: http://wprawo.pl