W ramach autorskiego projektu „Spotkanie ze Świadkiem Rzezi Wołyńskiej” spotykam się z wieloma Polakami, którzy na własnej skórze doświadczyli czym jest barbarzyński banderyzm. Wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat wywarły na nich niezatarte piętno, z którym idą przez życie. Moi wszyscy rozmówcy zgodnie twierdzą, że banderyzm to zło, które trzeba niszczyć w zarodku! Kto jak kto, ale w tym zakresie słowo świadków Rzezi Wołyńskiej jest święte. Jedną z tych osób jest Antoni Dąbrowski, któremu za krytykę banderyzmu i polakożerstwa prokuratura postawiła zarzuty!
W 1944 roku miał zaledwie kilka miesięcy. Rodzina Dąbrowskich mieszkała w polskiej wsi Biłka, obok Horodenki w województwie stanisławowskim. Zbrodniarze z OUN-UPA, ci sami, których Ukraińcy gloryfikują na ulicach i placach, stawiają pomniki, a ich nazwiskami nazywają państwowe instytucje, przez rok grasowali po okolicy.
– W tym czasie wszystkie noce spędzaliśmy w kryjówce. Obliczyłem, że tych było ponad 300. Mój dziadek przygotował kryjówkę w gnojówce. To tam zabierała mnie mama, gdzie z nią zasypiałem i budziłem się w nieludzkich warunkach. Gdyby nie ona i Boża Opatrzność, prawdopodobnie skończyłbym jak pozostałe dzieci… z głową roztrzaskaną o ścianę. Tego bestialstwa nie da się zapomnieć – w rozmowie ze mną opowiada Antoni Dąbrowski.
Strażnik pamięci
Pan Antoni ma świadomość, że prawda o Rzezi Wołyńskiej jest marginalizowana. Dlatego obowiązek obowiązek uświadamiania młodego pokolenia w tym zakresie wziął na siebie. Trudzi się organizacją licznych uroczystości upamiętniających ofiary ludobójstwa, bierze udział w konferencjach. W tym roku, z inicjatywy Pana Antoniego, w 77 .rocznicę Krwawej Niedzieli na Wołyniu, w Dębnie, gdzie dziś zamieszkuje, odsłonięto tablicę upamiętniającą polskich duchownych zamordowanych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej oraz na ziemiach południowo wschodnich powojennej Polski w latach 1939 -1947. Jego działalność jest kością w gardle tych, którzy chcieliby, aby pamięć o niemal 200 tysiącach pomordowanych Polaków została stłumiona.
ZOBACZ: „Ukraińcy mordowali czym popadnie…” Wspomnienia Świadka Rzezi Wołyńskiej, Janiny Bednarskiej [WIDEO]
Zarzuty za antybanderyzm
Teraz, Pan Antoni Dąbrowski, cudem ocalały z ukraińskiego żywiołu, teraz znalazł się na celowniku prokuratura Macieja Młynarczyka z Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ. Postawiono mu zarzuty m.in. art. 257 k.k.: Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Wszystkie za krytykę banderyzmu oraz polakożerczych wypowiedzi niejakiego Igora Isajewa, który marsz Żołnierzy Wyklętych nazwał marszem faszystów, Polaków porównał do zwierząt, stwierdził, że Polacy odpowiadają za zbrodnie III Rzeszy, wzywał do usunięcia słowa „honor”, a na dodatek otrzymał 40 tysięcy złotych na rozwój ukraińskiego portalu. Antoni Dąbrowski w internetowym wpisie wskazał, że Isajew ubliża Polakom oraz depcze po takich wartościach jak Bóg, Honor i Ojczyzna, co prokurator Maciej Młynarczyk, które nie po raz pierwszy staje w obronie Isajewa, uznał za „znieważanie z powodu przynależności narodowej”.
– Państwo polskie po 76 latach chce dokończyć tą „rzeź” na mnie za krytykę banderyzmu w Polsce, za to, że sprzeciwiam się dziennikarzowi, który utrzymywany jest z naszych podatków, a kwestionuje polskie wartości narodowe. Karku i głowy nie pochylę przed Ukraińcami, którzy w Polsce żyją i chcą mi zatkać usta. Moim przodkowie spoczywają nad Dniestrem i takiej hańby, by mi nie wybaczyli – zaznacza Pan Antoni Dąbrowski.
Słabość prokuratora do Ukraińca Isajewa?
Zamiast Isajewa postawić przed sądem, prokuratura nęka cudem ocalałego spod banderowskich toporów Pana Antoniego. Na początku lipca otrzymał wezwanie, by w najbliższą niedzielę (sic! 19.07.2020) stawić się w celu zapoznania się aktami postępowania. Co to oznacza w praktyce? Dziś pan Dąbrowski jest podejrzany, jutro zaś prokuratura wystawi akt oskarżenia i przekaże go do sądu, przed którym, za krytykę banderyzmu, stanie Polak ocalały z Rzezi Wołyńskiej.
O prokuratorze Macieju Młynarczyku już pisałem na portalu wPrawo.pl. W ubiegłym roku postawił zarzuty innemu Polakowi za komentarz pod publikacją przywołującą skandaliczne słowa Igora Isajewa, który kpił z polskiego honoru i porównał nas do zwierząt. Ooo i znamy portret podejrzanego. Honorowo trzeba go klepnąć w pysk – skomentował mężczyzna. Autorowi wpisu prędko zarzuty postawił prokurator Młynarczyk, a sędzia Marta Surmacz z Sądu Rejonowego w Rzeszowie wymierzyła karę grzywny w wysokości 7500 złotych. W akcie oskarżenia stwierdził, że mężczyzna „pochwalał naruszenie cudzej nietykalności”, co należy rozpatrywać w kontekście zmieniającej się sytuacji społecznej w Polsce, „przede wszystkim w zakresie stosunku społeczeństwa do cudzoziemców”. Zaznaczył również, że można zaobserwować „bezprecedensowe w skali ostatniego półwiecza nasilenie nastrojów ksenofobicznych w Polsce, któremu towarzyszy wzrost liczby czynów zabronionych”. Zdaniem Młynarczyka, który nie najwyraźniej nie widzi nic zdrożnego w barbarzyńskim banderyzmie, „w ciągu zaledwie roku o ponad 50% zwiększyła się liczba negatywnie nacechowanych wypowiedzi na temat Ukraińców w polskich mediach społecznościowych, (…) w tym samym czasie trzykrotnie wzrosła liczba postępowań prowadzonych w sprawie czynów”.
Wiele zależy od nas
Gwoli podsumowania nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Państwa, by o skandalicznych zarzutach postawionych Panu Antoniemu Dąbrowskiemu poinformować Departament Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej (ul. Postępu 3, Warszawa, lub e-mail [w tytule wskaż nazwę departamentu]: [email protected].). Proszę, byście tak jak w moich sprawach, tak i w sprawie Pana Antoniego poinformowali centralę o skandalicznym postępowaniu prokuratora Młynarczyka, która najwyraźniej do Igora Isajewa ma budzącą zażenowanie słabość.
KUP KOSZULKĘ ANTYBANDEROWSKĄ NA SKLEP-WPRAWO.PL lub wesprzyj nas dowolną wpłatą na http://wprawo.pl/wsparcie
Przeczytaj także: