W ubiegłym tygodniu, jeden z orionistów posługujący w Kaliszu wygłosił kazanie, o którym dziś zrobiło się bardzo głośno. Kierując się chrystusową zasadą „niech wasza mowa będzie tak, tak, nie, nie, bo co nadto od Złego pochodzi” w trafnych słowach, szerzącego homo-deprawację Roberta Biedronia, miał nazwać „pedałem”, europosłów z opozycji nazwał „zdrajcami” i wspomniał także o „tęczowej zarazie”. Pod naciskiem lokalnych mediów i lobbingu wrogiej Kościołowi Gazety Wyborczej, duchowny został przeniesiony z parafii, na co orgiastycznie reagując środowiska lewicowe.
Dokładnie tego samego doświadczałem i ja, gdy na burknięcie polakożerców gazety Michnika, moi przełożeni, w tym później episkopat, bezpodstawnie przenosili mnie z parafii na parafię, by ostatecznie udzielić mi zakazu głoszenia kazań i prowadzenia duszpasterstw. Co prawda ja nie mówiłem o Biedroniu i opozycji, a wskazywałem na ideologiczną nienawiść zawartą w talmudzie, islamizmie i wolnomularstwie, oraz stanowczo potępiłem homo-lobby w Kościele. To wystarczyło, by uznać mnie za eklezjalnego „przestępcę”, który burzy święty spokój wielmożnych przełożonych. Czy to nie zastanawiające, że przy krytyce homoseksualizmu, który z mocą potępia Biblia, przełożeni reagują tak alergicznie?
PRZECZYTAJ: „Nowy Testament nie potępia homoseksualności”, czyli jak próbuje się wypaczyć Pismo Święte
Zapewne, gdyby orionista wygłosił nudne kazanie z kartki, a może jeszcze dokonał coming outu jak pewien amerykański duchowny, który za przyznanie się przed wiernymi do bycia homoseksualistą został nagrodzony brawami i „błogosławieństwem” od ordynariusza, Wyborcza nie przeprowadziłaby polowania na kapłana, a biskup z Kalisza, którego orientacja – delikatnie mówiąc – budzi wątpliwości, zaprosił by kaznodzieję do swego pałacu.
Komunikat: Jeszcze dziś, w godzinach wieczornych, w nagraniu na żywo, wyjaśnię na czym polega i jakie ma podstawy prawne zakaz, który od bp. Meringa otrzymał abp Jan Paweł Lenga oraz skomentuje inne wydarzenia dnia dzisiejszego. Nagrani zostanie opublikowane także na portalu wPrawo.pl.
Przeczytaj także: