Od wczoraj posłowie Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej przeprowadzają kampanię nienawiści, mającą na celu zdyskredytowanie mojej osoby w przestrzeni publicznej. Wczoraj z mównicy sejmowej atakował mnie chociażby poseł Nowoczesnej Adam Szłapka. Czynili to również inny politycy, na przykład Grzegorz Schetyna czy Kamila Gasiuk-Pihowicz. Krótkim filmem i wpisem na Twitterze odpowiedziałem im w taki oto sposób: Podobno dziś posłowie opozycji kilkakrotnie z mównicy wypowiadali moje nazwisko. Zdaje mi się, że mają jakiś kompleks lub obsesję na moim punkcie. Podpowiadam. To się leczy. Idol lewicy Rafał Gaweł niedawno wyszedł z oddziału psychiatrycznego. Na pewno poleci wam dobrego lekarza.

Posłowie PO nie skorzystali z mojej rady. Nie udali się do lekarza wskazanego przez Rafała G., ale opublikowali w Internecie spot, który sprowadzi na nich nie lada kłopoty. W krótkim filmie przestawili mnie w zakłamanym świetle, sugerując opinii publicznej, że jestem zwolennikiem ludobójczej ideologii nazistowskiej. Ponadto wykorzystali moje autorskie filmy i manipulując jego fragmentami znieważyli mnie i naruszyli moje dobra osobiste. Najwyższa pora, by powiedzieć kategoryczne NIE kampanii nienawiści jaką od lat prowadzi PO.

Wraz z moim prawnikiem mec. Jarosławem Litwinem postanowiłem pozwać Platformę Obywatelską, często nazywaną „V kolumną niemiecką”.

To co uczynili przedstawiciele Platformy Obywatelskiej jest niedopuszczalne. Wykorzystali bowiem wyjęte z kontekstu słowa Jacka Międlara, jak również zestawili jego osobę z rzekomym wzrostem zagrożenia „faszyzmem” w Polsce, czyli systemem, który w niemieckiej odmianie doprowadził podczas II Wojny Światowej do największego w dziejach ludobójstwa – tj. ludobójstwa ponad 10 milionów Słowian. Ponieważ dobra osobiste Jacka Międlara zostały w sposób oczywisty naruszone, przygotowujemy się do wystąpienia na drogę sądową – komentuje sprawę mec. Jarosław Litwin.

Z drugiej strony, czego można oczekiwać od partii opozycyjnej, której członkowie niejednokrotnie nazywani są przez redaktora Wojciecha Sumlińskiego „zbrodniarzami”. Ponadto w tym miejscu rodzą się pytania. Jak to jest, że pan Sumliński jeszcze nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za takie określenia? Czyżby w środowisku sądowniczym i politycznym, wszyscy wiedzieli, że redaktor mówi prawdę?

Obejrzyj:

http://wprawo.pl/2018/01/25/urodziny-hitlera-czyli-tryumf-pis-tvn-jonnyego-danielsa-j-miedlar/